Bambi wśród irysów

14:13:00 aldia 76 Komentarze

Na kolejnym z magicznych plenerów z Oliwią spotkała nas nie lada niespodzianka! :)

Był środek słonecznego dnia, gdzie generalnie nie powinno robić się wówczas sesji. Zaryzykowałyśmy, efekt oceńcie sami. Coraz bardziej lubię zdjęcia pod słońce. To ryzykowne, ale gdy już się uda, efekt bywa hm... magiczny :).

Na środku pola pośród irysów naszym oczom ukazała się nagle maleńka sarenka. Musiała świeżo co się urodzić, bo była jeszcze mokrutka i zlękniona. Takie śliczne bezbronne zwierzątko aż chce się przytulić, ale oczywiście w takiej sytuacji trzeba się powstrzymać. W pierwszej chwili pomyślałam, że porzuciła ją matka i trzeba jej pomóc, że tu po polu jeżdżą traktory, biegają lisy i grozi jej niebezpieczeństwo. Gdy emocje trochę opadły postanowiłyśmy zadzwonić do leśnika po poradę. Ten przekazał nam, że sarnia mama wróci do maleństwa, co bardzo nas uspokoiło.
Wierzę, że malutka Bambi biega już sama po polach. Tak nazwali ją moi obserwatorzy na Instagramie, którzy okazali wiele dobrego serca, gdy umieściłam filmik sarenki. Wierzcie mi, na pytania o losy zwierzątka odpowiadałam cały dzień ;). 












76 komentarze:

Twój głos ma znaczenie :)

Z drogi

11:11:00 aldia 55 Komentarze

Piękna ta nasza Polska! - ta myśl cały czas towarzyszyła mi gdy z okna samochodu podziwiałam nieznane mi wcześniej tereny...

Maki w większym skupisku są niesamowite! Też uwielbiacie? :) Nie mogłam się napatrzeć i nacieszyć. Natychmiast zatrzymaliśmy się i pobiegłyśmy z córeczką zobaczyć je z bliska. Sama cieszę się jak dziecko na każde spotkanie z kwiatami, z naturą...
Z bliska zerkały na nas sarenki. Jakieś niepłochliwe, śmiałe wręcz stworzonka zerkały zaciekawione...
Do tego krajobraz z wiatrakami... Bardzo lubię, a w moim regionie ich nie ma.
Życie jest takie wspaniałe, gdy potrafimy cieszyć się drobnostkami. Doceniam te chwile, szanuje, kocham 













55 komentarze:

Twój głos ma znaczenie :)