Pachnąca robota, czyli mydełkowe próby
Uwielbiam naturę! Staram się
trzymać jak najdalej od chemii. W ramach małego eksperymentu postanowiłam
wykonać: własne mydełka na bazie szarego mydła „Biały Jeleń”.
Jako że cała produkcja mydła od strony
chemicznej nie należy do łatwych, poszłam trochę „na skróty”. W kąpieli wodnej
rozpuściłam (startą) kostkę szarego mydła, gotując do ok 70-80 stopni, dodałam
sporo kropelek olejku naturalnego o zapachu pomarańczy.
W zależności od tego, jakim zapachem chciałabyś zadziałać w najbardziej wrażliwą sferę, użyj takiego rodzaju. Do wyboru mamy kilkadziesiąt różnych, m.in. cytrusowe, cedrowe, cynamonowe, kardamonowe, melisowe, rozmarynowe, sandałowe, jałowcowe, sosnowe i wiele innych.
Do masy mydlanej możemy dodać także: oliwę z oliwek, miód, cynamon czy startą skórkę cytrynową.
W zależności od tego, jakim zapachem chciałabyś zadziałać w najbardziej wrażliwą sferę, użyj takiego rodzaju. Do wyboru mamy kilkadziesiąt różnych, m.in. cytrusowe, cedrowe, cynamonowe, kardamonowe, melisowe, rozmarynowe, sandałowe, jałowcowe, sosnowe i wiele innych.
Do masy mydlanej możemy dodać także: oliwę z oliwek, miód, cynamon czy startą skórkę cytrynową.
Rozpuszczoną masę (mi przypominała
roztopione masło) wlałam do przygotowanych wcześniej (posmarowanych oliwą) pojemniczków
do lodów. By urozmaicić małe „dzieła” włożyłam do środka, co tylko miałam pod
ręką w kuchni: migdał, tymianek, siemię lniane, płatki owsiane, plaster
cytryny. Foremki odłożyłam w chłodne miejsce (na balkon) by następnego dnia
rozkoszować się w wannie pachnącą mieszanką.
Spróbuj. Twoja skóra będzie Ci wdzięczna za dawkę naturalnej mydliny :) i peelingu :)
7 komentarze:
Twój głos ma znaczenie :)