Pozimowa regeneracja organizmu
Wreszcie
wiosna! - słyszę wokół optymistycznie brzmiące zdanie. A jak u
progu najpiękniejszej pory roku Wasze samopoczucie?
Przyznam,
że mój organizm od dwóch tygodni nie „ogrania” tego co dzieje
się za oknem. Gwałtowne zmiany temperatury i ciśnienia
atmosferycznego mocno wpłynęło na moje zdrowie.
Według meteorologów i lekarzy organizm potrzebuje nawet kilku tygodni by „przestawić się" na nowe warunki pogodowe. A dotyczy to zwłaszcza przejścia z zimy do wiosny.
Według meteorologów i lekarzy organizm potrzebuje nawet kilku tygodni by „przestawić się" na nowe warunki pogodowe. A dotyczy to zwłaszcza przejścia z zimy do wiosny.
Nawet
zimą nie czułam się tak leniwa jak ostatnie dni. Brakuje mi zapału
do działania. Najchętniej uciekłabym do łóżka. Zamiast wybrać
się na spacer, kładę się spać. Zamiast zjeść owocową sałatkę,
wybieram wysokokaloryczne batoniki. Efekt? Kręci mi się w głowie,
chodzę smutna lub poirytowana. Wcale nie jest mi z tym dobrze,
dlatego postanowiłam: dość tego! Czas na pozimową regenerację!
Więcej
witamin!
Pierwszym
krokiem powinna być zmiana diety poprzez wprowadzenie do niej
zdrowych nawyków żywieniowych. Po zimie często nasza skóra i
włosy robią się matowe. Nic prostszego. Organizm potrzebuje
witamin. Bardzo ważne są owoce, które szybko dostarczą nam
potrzebnych składników odżywczych. Wczesną wiosną cenne witaminy
znajdziemy w kiełkach: rzeżuchy, gorczycy, rzodkiewki, krajowych
owocach, np. jabłkach, kiszonkach, które korzystnie działają na
nasz przewód pokarmowy, są cennym źródłem witaminy C i
minerałów.
Śniadanko
zawsze warto wzbogacić o jogurt naturalny. Uzupełnia on ilość
dobrych bakterii, bez których nie można funkcjonować. Jogurt jest
bogaty w wapń, zawiera więcej od mleka aminokwasów i witamin z
grupy B. Poza tym wspomaga układ odpornościowy, ułatwia
wchłanianie żelaza, odtruwa organizm z toksyn.
Dodatkowo, przez cały dzień pijmy dużo niegazowanej wody mineralnej i nie
przesadzajmy z sokami, ze względu na zawartą w nich dużą ilość
cukru.
fot. Pinterest
Zadbaj
o cerę!
Podstawą
pięknej cery jest jej odpowiednie nawilżenie. Warto jednak zacząć
od kuracji złuszczającej, która przygotuje ją do pozostałych
zabiegów. Regularnie złuszczając skórę pobudzamy odbudowę
włókien kolagenowych oraz proces rewitalizacji, a dzięki temu nie
tylko lepiej wyglądamy, ale i poprawiamy sobie samopoczucie. Kiedy
ostatni raz byłaś u kosmetyczki? Ja wybieram się po raz pierwszy!
:)
fot. Pinterest
Ruszaj
się!
Wiosenna,
ładna pogoda sprzyja aktywności fizycznej. Większość z nas ma w
tym czasie więcej energii i częściej postanawia rozpocząć
przygodę ze sportem.
Co
roku biegam. W tym roku, przyznam się Wam ze wstydem, zaliczyłam
okropny falstart. Zaczęłam biegać od razu szybko i zbyt dużo, jak
na pozimowe zmęczenie. Skutek? Wyczerpany organizm zniechęcił się
do jakiejkolwiek aktywności fizycznej. By nie popełniać błędu,
polecam Wam na początek dłuższe spacery. Są one korzystne dla
osób w każdym wieku i stanowią najbardziej naturalny ruch dla
ciała. Gdy nie lubisz intensywnego wysiłku, wypróbuj inne
dyscypliny. Dużą grupę mięśni angażuje także chodzenie z
kijkami do nordic walking. Uprawiając sport można się także
świetnie bawić całą rodziną. Basen, jazda na rowerze, rolkach.
Co kto woli, byle by w ruchu :)
fot. Pinterest
Wysypiaj
się!
Aby
ograniczyć podatność na depresję wynikającą z przesilenia
wiosennego każdy z nas powinien zadbać o odpowiednią ilość snu.
Wskazane jest aby spać co najmniej 8 godzin i przebywać jak
najdłużej na świeżym powietrzu. Wypoczęty organizm lepiej radzi
sobie ze stresem, a ćwiczenia i ruch wyzwalają produkcję endorfin
zwanych „hormonami szczęścia”, które poprawiają samopoczucie.
fot. Pinterest
Początek wiosny to czas, w którym Twój organizm budzi się do życia po zimowym śnie, pomóż mu dostarczyć potrzebnej energii... To kiedy zaczynamy? :)
Ja już się w miarę "ogarnęłam" po zimie, ale jeszcze tydzień temu snułam się bez celu :-)
OdpowiedzUsuńJa juz sie ruszam, ze zdrowym odzywianiem w miare jest ok, zobaczymy na jak dlugo zapalu wystarczy:-) pozdrawiam goraco!!!
OdpowiedzUsuńDo regeneracji przydałoby Nam się jeszcze ładne słonko! Tymczasem za oknem rzęsisty deszcz...
OdpowiedzUsuńMy naprawdę mam wiele wspólnego ;) ja też nie mogę przyzwyczaić się do zmian w pogodzie. Jestem meteopata i każda zmiana ciśnienia jest dla mniestraszna. Energii mam na pierwsze 8h, potem wszekkie moje plany idą w łeb. Kiedy postanawiam,że będę biegać to...biegami palcem po pilocie lub tablecie. Dziś powiedziała dość! Idę z mężem do kina, potem Chodakowska a w środę kosmetyczka. Zaczynam zmiany ;) Ściekam :*
OdpowiedzUsuńO to rzeczywiście :) Ja też jestem meteopatką i przyznam, że z roku na rok chyba coraz bardziej to odczuwam. Eh!
OdpowiedzUsuńMiłej niedzielki!
*.....@\"\"\"\"@.....@\"\"\"\"@....@\"\"\"\"@
OdpowiedzUsuń*.....( *o*,) .....( *o*,).... ( *o*,)
*....(@)\"-(@).(@)-\"-(@).(@)-\"-(@)
*....(@) (@)....(@) (@).. (@) (@)
.•´¦*”˜˜”*°•._˜”*°••°*”˜_.•*”˜˜”*°•.
***** DZIEŃ DOBRY!!! *****
•°*”˜.•°*”˜.•°* ”˜_˜”*°•.˜”*°•.˜
,•’``’•,•’´´’•, ... Dziękuję Ci...
’•,`’•,•’´,•’ ...że o mnie
....`’•,,•’´ .... pamiętasz...
,•’``’•,•’´´’•, ...Dziękuję Ci ze
’•,`’•,,•’´,•’ ... jesteś...
....`’•,,•’´... ..kiedy świt wstaje ...
,•’``’•,•’´´’•, ...i jesteś gdy nocka...
’•,`’••’´,•’ ....buziaki rozdaje ...
....`’•,,•’´...Dziękuję Ci za radość ...
,•’``’•,•’´´’•która nigdy nie minie ...
’•,`’••’´,•’ Jesteś dla mnie pociechą .
....`’•,,•’´... w trudnej godzinie ...
,•’``’•,•’´´’•, ... i za uśmiech
’•,`’•,,•’´,•’ ... na twarzy też Ci…
....`’•,,•’´... ..dziękuję…
,•’``’•,•’´´’•, ... za piękne i szczere…
’•,`’•,•’´,•’ .wpisy…
....`’•,,•’´... i za to, że jesteś…
,•’``’•,•’´´’•,.
’•,`’•,,•’´,•’ DZIĘKUJĘ CI!
....`’••’´... .. ,•’``’•,•’´
*.....@\"\"\"\"@.....@\"\"\"\"@....@\"\"\"\"@
*.....( *o*,) .....( *o*,).... ( *o*,)
*....(@)\"-(@).(@)-\"-(@).(@)-\"-(@)
*....(@) (@)....(@) (@).. (@) (@)
.•´¦*”˜˜”*°•._˜”*°••°*”˜_.•*”˜˜”*°•.
Wlasnie wysypiac sie... ;) Mam nadzieje ze sie z mobilizuje tak ladnoe jesc i spozywac witaminki. A dla Ciebie mam super witaminki na bazie naturalnych składników;)
OdpowiedzUsuńArcadio ja też jestem meteopatka i to co się ostatnio dzieje w pogodzie totalnie mnie osłabia....
OdpowiedzUsuńgorąco Cię pozdrawiam :)
Zdrowe odżywianie powoli wdrażam w moje codzienne życie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak, ja już trzeci dzień czuję ucisk w głowie...
OdpowiedzUsuńOd zaraz najlepiej!! :))
OdpowiedzUsuńJa nawet się trzymam :) Tylko choróbska trochę u nas grasują, ale dzielnie walczymy :) Pozdrawiam cieplutko!:)
To jeszcze wirusy z przedwiośnia, niedługo poznikają i będziemy zdrowi :) tego życzę! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńja się do kosmetyczki nie wybieram, ale postanowiłam regularnie stosować peeling z płatków owsianych :) no i zaraz idę na jakieś pokrzywy i inne mlecze na obiad :)
OdpowiedzUsuńJa czuję wiosnę wszędzie i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa:-) Zaczęłam bardziej o siebie dbać= jem zdrowiej, ruszam się, a endorfiny same się produkują na dzień dobry;-)
OdpowiedzUsuńJa chodzę ostatnio bardzo nerwowa. Ale to wina chorób które ciągną się u nas już od stycznia. Piękna pogoda a ja z dzieciakami w domu, bo gorączka nas zmogła :/
OdpowiedzUsuńMnie z tego zestawu brakuje niestety snu. Wszystko inne jakoś się kręci ;)
Rower już zniesiony ze strychu czyli pierwszy mały krok zrobiony. teraz pogoda i mobilizacja.
OdpowiedzUsuńPeeling z płatków owsianych? Chętnie się dowiem, co to za przepis :) Na pokrzywy też się wybieram, ale to tradycyjnie już w maju.
OdpowiedzUsuńmój organizm chyba jeszcze się nie przestawił :( choć od ponad miesiąca stosuję wszystko co opisałaś... no może prawie...
OdpowiedzUsuńdietę zmieniłam już na wiosenną, z dużą ilością kiełków, domowym, razowym pieczywem, białym serkiem.... tylko z tą wodą kiepsko mi idzie... wciąż za mało piję...
ranek zaczynam od 15-20 min ćwiczeń na orbitreku, potem prysznic i od razu mam więcej energii na cały dzień!
o cerę i włosy też zaczęłam dbać bardziej wiosennie, z różnymi maseczkami...
i tylko snu brakuje... może stąd moje poddenerwowanie? czas popracować także nad tym! :D
pozdrawiam wiosennie i cieplutko!
Już zaczynam powoli rozpędzać się po zimowym ospaniu. Za kilka dni wyciągam rower i ruszam w trasę:)
OdpowiedzUsuńPrzez ostatni tydzien mam podobnie - nic mi sie nie chce, do wszystkiego się czasem wręcz zmuszam. Ogladam kriminalne seriale aby zapachać czym czas.
OdpowiedzUsuńOh,,, niech to szybko przejdzie!
Ogarniam się po zimie ale opornie mi to idzie. Staram się jeść witaminki ale gorzej z wysypianiem. Wstaję dość wcześnie do pracy i zostaje mi tylko weekend. Nic to, zbawienne jest dla mnie słonko - świeci i grzeje, to chce się żyć :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że nie tylko ja mam ten problem z przestawieniem się na nową porę roku. Tak, jak pisałam, czasem potrzeba aż kilku tygodni by dojść do siebie. Warto trochę naszemu organizmowi dopomóc, stosując się do powyższych zasad.
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie po niedzielnym spacerku z rodzinką, uściski :)
OdpowiedzUsuńale pyszności :-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Spacerku? To pozazdrościć! :) U nas leje i leje... i szaruga kompletna :(
OdpowiedzUsuńja właśnie wprowadzam do mojej "diety" dużą ilość warzyw i owoców :)
OdpowiedzUsuńTakiej wszechstronnej regeneracji na gwałt potrzebuję! Za witaminkami przepadam, tylko jakoś brak mi zaufania do sklepowych nowalijek, ale na razie nie ma nic w moim ogródku, więc trzeba się nimi ratować.Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam podobnie. Będę coś szukać w sklepie ze zdrową żywnością.
OdpowiedzUsuńUwielbiam spędzać aktywnie czas i jeść takie pyszności!
OdpowiedzUsuńŚciskam kochana
Oj, w istocie:) trudne to przesilenie tegoroczne:):) Witaminy zajadamy, wodę pijemy, a maseczkę mam w planie dziś wieczorkiem:) Spacer też był - bo nawet przez godzinę słonko świeciło:) Grunt to cierpliwość - w końcu wiosna przestanie kaprysić i się ustabilizuje:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńRady świetne. Ja uwielbiam wiosnę. W ogóle jestem ciepłolubna. U mnie też dzisiaj deszcz, ale on jest przecież wiosną potrzebny. Na pewno powinnam się więcej ruszać... Pozdrawiam Cię ciepło i wiosennie.
OdpowiedzUsuńTak, cierpliwości nam trzeba. Ja też zdecydowanie z tych ciepłolubnych :)
OdpowiedzUsuńu mnie najtrudniej o ruch niestety :) wysypianie się w normie ;) jedzonko w sumie też ;) u kosmetyczki jak dotąd nigdy nie byłam...jakoś nie mogę się przekonać - wolę testować różne takie domowe cuda, olejki, maseczki, peelingi :) ale z tym sportem na bakier jestem... dobrze, że chociaż dużo chodzę... ale coraz poważniej rozważam rower lub jogę :) trzymaj kciuki, proszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Dziękuję za niego. Jak widzę nie jestem odosobniona w złym samopoczuciu. Fajnie, że przypominasz o zadbaniu o cerę. I co najważniejsze? Ruch to zdrowie. Kochana zabieram się za siebie :)
OdpowiedzUsuńU mnie deszcz , ale dopiero teraz a przez cały dzień było pięknie.
OdpowiedzUsuńSuper rady.
Pozdrawiam :)
Cieszę się, że post mobilizujący. A oczywiście trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńOd kiedy mieszkamy na wsi, to mój organizm lepiej znosi zmiany pór roku. Jakoś łagodniej. Ale pysk potrzebuje odnowy, więc i ja o tej kosmetyczce muszę pamiętać ;))))) buziaki!!!
OdpowiedzUsuńO tak!:) Dzis sie wyspałam do 11, zadbałam o dietę w KFC i normalnie już czuję tę regenerację:) Jutro o 6 pobudka, tydzień trzeba zacząć a ja taka zrelaksowana:) Ale ni to! Pierś do przodu i na słońce:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń:) na mnie najlepiej działa słońce - wtedy to dopiero mam mnóstwo energii:)
OdpowiedzUsuńSłońce - dziś to dla mnie brzmi jak utopia. Tak sypnęło śniegiem, że istna zima :)
OdpowiedzUsuńTo jest tak, jak z początkiem roku...
OdpowiedzUsuńWiosna nastraja do wprowadzania zmian w swoim życiu. Najważniejsze, żeby nie skończyło się na samych zamiarach :) Pozdrawiam :)
Czasami tak jest że jesteśmy ospali i nic nam się nie chce , wystarczy trochę ruchu i świat nabierze kolorów. U mnie w dużych a nawet bardzo dużych dawkach jest rower. Pozdrawiam wiosennie i optymistycznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wiośniane rady:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMasz świętą racje, ja ostatnio zakupiłam sobie świeżutką sałatę, pomidorki i ogórka...myślę sobie ha wiosenna kanapka, ugryzłam i czuję smród sałaty, pomidor twardy jak deska, a ogórek bezzapachowy...
OdpowiedzUsuńwszystko poszło do kosza...masakra!
poczekam więc za wiosennymi kanapkami z mojego ogródka...
Buziaki:)
Oj warzywka z własnego, przydomowego ogródka! Też miałam kiedyś takie szczęście... nawet szklarnie pełną pomidorów, o czym już niebawem na blogu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kanapeczki z kiełkami i nowalijakmi czas się wziąć za siebie :)
OdpowiedzUsuńwiosna choć deszczowo
zaczynamy już teraz :-)
OdpowiedzUsuńNajlepiej jak najszybciej wdrożyć w życie. Nie czekać na zły humor.
OdpowiedzUsuńZgodnie z sugestia zaczynam od jutra,,kanapeczki takowe uwielbiam, tylko kto mi je zrobi?..lenistwo pozimowe tez mnie wciaz trzyma.Pozdrawiam.)
OdpowiedzUsuńNo to również zaczęłam regeneracje organizmu bo ileż można jeść tłustych potraw buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńW tak cudnej sypialni jak na foto nie tylko bym się wysypiała ale nie chciałabym z niej wychodzić:-)
OdpowiedzUsuńAldia bezapelacyjnie masz rację, pora obudzić się z zimowego snu :-)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji dziekuję pięknie za miłe odwiedziny :-)))
Pozdrawiam,
Kasia z baśniowego..
i taka postawa jest najlepsza;)
OdpowiedzUsuńTeż muszę wdrożyć plan naprawczy na Wiosnę i trochę o siebie zadbać:) Dziękuję za inspirację
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość :) Dziękuję. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńmniam kanapeczki pewnie są przepyszne. Tez muszę o siebie zadbać:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
O TAK...sen!!! ostatnio ile bym nie spała to ciągle mi mało;-/ zdrowe jedzonko lubię acz do ruchu ciężko sie zmobilizować...
OdpowiedzUsuńMnie też dają w kość te zmiany pogodowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥ ♥ ♥
A już myślałam, że tylko mnie nic się nie chce oprócz spania! Zmiany pogody spowodowały katar i przeziębienie u 2/3 moich domowników
OdpowiedzUsuńpozdrawiam zatem serdecznie!
Widzę, że wiele kobiet zmaga się z tym ciężkim przejściem w strefę wiosny!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post - ale czasem tak ciężko to wszystko zorganizować, ile razy wydawało mi się, że zrobię coś jutro i ... tego nie robiłam. Czas zmienić coś już dziś ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dobre rady!!!! Lece po jogurcik ;) Sporty i spacery wprowadziłam, wody piję caly ogrom - jestem na dobrej drodze ;) Kosmetyczka - ach ostatni raz byłam z rok temu... ciągle czasu brak... ale taka relaksacyjna wizyta na pewno wprowadziłaby mnie w lepszy nastrój ;) Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń