Radosna wieś Rybnica z zamkiem na wzgórzu
Jechałam drogą z Jeleniej Góry w kierunku Zgorzelca, kiedy nagle ujrzałam w dole biały kościółek. Niby nic takiego, ot kościół, jak setki mijanych zawsze po drodze, ale zaciekawiło mnie, co to za wieś, kilka minut drogi od mojego domu, a wcześniej znana mi tylko z nazwy.- Zawracamy! - krzyknęłam. :)
Generalnie jestem osobą poukładaną, lubię mieć wszystko zaplanowane. Wiedzieć, gdzie, po co i na ile jadę, ale bywają też oczywiście "spontany", kiedy duch podróżnika namawia mnie do poznania czegoś nieznanego...
Rybnica, z niem. Reibnitz okazała się radosną wsią. Zaparkowaliśmy koło kościoła. Hm i co dalej? - problem ten pojawia się często na wioskach, na których czasem trudno o człowieka. Okropna ze mnie gaduła, więc chyba już specjalnie się przede mną chowają :).
Na szczęście już z daleka zobaczyłam uśmiech jednej pani, która na moje spojrzenie natychmiast wyłączyła kosiarkę. - Słucham? - zapytała tonem dość miłym, więc i mi zeszło ciśnienie ;)
- Można tu coś zwiedzić? Słyszałam, że jest tu zamek!
- Zamek? - odrzekła już tonem z ironią. - Idźcie tam za tunel i nie przejmujcie się znakami, że niby prywata. Każdy może tam wejść.
Dobrze, że nas ostrzegła. Normalnie takie znaki mnie nieco odstraszają. Minęliśmy świątynie - jak się potem okazało pw. św. Katarzyny. Kilka kroków i trafiliśmy na wspomniany tunel. Hm raczej tunelik :)
Za tunelem natychmiastowe olśnienie. Jak tam pięknie! Zieleń i błękit. Czy potrzeba więcej do szczęścia?
Tak! Zwierząt. Tuż obok pasą się przepiękne konie! Oj dawno nie widziałam tak zadbanych i błyszczących. Zapatrzona na nie, dopiero po kilku dobrych minutach przypomniałam sobie, czego właściwie tu szukam..... aa zamek!
Niby jest tuż obok stadniny, a jednak nie łatwo go znaleźć. Trzeba się dobrze rozglądać... a wokół tak pięknie! Na wzgórzu porośniętym drzewami zauważyłam wyłaniający się budynek.
By dotrzeć na skalistą górkę trzeba się wspiąć jakieś dwadzieścia-trzydzieści metrów w górę.
Niestety obiekt jest obecnie w stanie ruiny. Przypuszczalnie wzniesiono w XIII wieku. Był prawdopodobnie siedzibą znanego śląskiego rodu von Reibnitz.
Pierwotny wygląd zamku przedstawiono na rycinach pochodzących z XVIII w. Zamek był budowlą założoną na planie prostokąta, dwupiętrową i dwuskrzydłową.
Dziś zachowała się tylko jedna ściana.
Zamek został zniszczony w XV w., w wieku XVI-XVII odbudowany, a od początku XVIII w. zaczął niszczeć. W drugiej połowie XVIII przeprowadzono remonty, po czym w XIX w. opuszczony popadł w całkowitą ruinę.
Z zamku możemy podziwiać stawy i rybnickie pagórki.
Po zejściu na dół, znów czuję się zafascynowana przestrzenią.... której w mieście tak bardzo mi brakuje.
Pośpiesznym krokiem wróciłam do koników. To one wyjątkowo tego dnia, spodobały mi się bardziej, niż sam zamek :)
Wszystkie zadawały się uśmiechać! ;)
Najlepsze jednak były kucyki! Nie musiałam ich wołać, biegły same się przywitać :)
Wygłaskałam ile, mogłam :) Nie wiem, czy można było, ale jak tu się powstrzymać? Były naprawdę milutkie!
Przepiękne są! :) Chciałabym takie na własność.
Oo! - to jednak był jakiś znak kierujący do zamku. Dobrze wiedzieć, chociażby wracając do domu...
Przy wyjeździe jeszcze raz miła niespodzianka. Znajoma już pani z domku spod kościoła, zapytała zatroskana: czy znaleźliśmy zamek? Tak i kucyki! - odpowiedziałam z radością dziecka :), jakiej chyba nigdy mi nie zabraknie....
Natura dziecka pozwala nam pytać bez skrępowania i odkrywać takie urocze miejsca, a koniki i duże i małe piękne. Tylko zamku szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Rzeczywiście pięknie za tym tunelem, a kucyki słodkie!
OdpowiedzUsuńPrawda ;), dlatego nie mam nigdy problemu z zagadywaniem do obcych osób :). Gorzej za granicą! :)
OdpowiedzUsuńosobiście lubię... spontaniczne podróże... nie wiadomo dokąd... tam gdzie oczy poniosą
OdpowiedzUsuńwarto było iść za ten tunel !
Nam tez sie zdarzalo zbaczac z drogi, kiedy zobaczylismy cos, co wydawalo sie godne zobaczenia i na ogol nigdy nie zalowalismy. Podczas takich, jak to nazywasz, spontanow mozna trafic na prawdziwe perelki.
OdpowiedzUsuńWsi spokojna wsi wesoła...Moje serc bije dla takich miejsc. I uwielbiam zbaczać z trasy:)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce :)
OdpowiedzUsuńbardzo urokliwe miejsce...a te konie piękne!!1
OdpowiedzUsuńJa też nie powstrzymałabym się od głaskania. Fajne te koniki :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że takie zabytki popadają w ruinę...
Pozdrawiam :))
Jak najbardziej, warto czasem zboczyć z trasy. Zamku też mi szkoda! Ileż takich zabytków się rujnuje :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miejsce! Wspaniała niespodzianka :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsce i fajna wycieczka:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przestrzenie, uwielbiam stadniny i stawy, uwielbiam pełne tajemnic ruiny wszelkich budowli. Piękne zdjęcia, piękne miejsca ;))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesteś prawdziwą odkrywczynią cudownych miejsc, których zazwyczaj Polacy nie doceniają, zgodnie z zasadą "cudze chwalicie, swego nie znacie".
OdpowiedzUsuńSzkoda tego zamku, ale ruiny na wzgórzu też mają swój urok.
Pozdrawiam :)
Uwielbiam takie miejsca...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miejsce tak się podoba :) i dzięki za miłe słowa! Mam nadzieję, że jeszcze wiele wspaniałych miejsc przede mną....
OdpowiedzUsuńBardzo malownicza ruina, ale szkoda, że pozwolono jej popaść w jeszcze większą ruinę...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńlubie takie ruinki , i wioski z niespodziankami :)))
OdpowiedzUsuńOch, kucyki! <3
OdpowiedzUsuńSzkoda mi takich zamków. Polska to nie jest kraj, który bogactwem sprzyja zabytkom. Aż serce boli, prawda?
Coraz bardziej sobie cenię spontan, choć początkowy mglisty plan lubię mieć :) Konie przecudne - uwielbiam, bo poza byciem kociarą jestem koniarą ;) a i okolica bardzo malownicza
OdpowiedzUsuńOkolica jest bardzo malownicza i taka sielska, spokojna.... Zamku tez mi bardzo szkoda!
OdpowiedzUsuńBardzo lubie konie wiec dla mnie to raj na ziemi. Piekne miejsce. Kasiula J.
OdpowiedzUsuńtak bardzo piękne jest te miesce - bardzo często tam bywamy z mężem - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fajnie tam. I jakie koniki :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubimy podobne klimaty :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zamczyska już nie ma...Ale za to są koniki... :)
Jak pojedziemy do Zgorzelca, to może tam też dotrzemy.
Trzecie zdjęcie, fascynujące.
OdpowiedzUsuńJak pięknie, z jednej strony ruiny zamku, a z drugiej koniki. Jestem zachwycona Twoimi zdjęciami !
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu !
Muszę jeszcze dodać, że drugie zdjęcie z konikiem mnie oczarowało :))
UsuńDzięki serdeczne za miłe słowa. Ciesze się, że podobają się Wam zdjęcia i miejsce! ;))
OdpowiedzUsuńKochana, ty to zawsze zabierzesz nas w jakieś piękne miejsce:)
OdpowiedzUsuńCudownego weekendu:):):)
Uroczo jest za tym tunelem! Nie ma to jak zwiedzić coś przypadkiem...pięknie!
OdpowiedzUsuńZnam takie zatrzymanki przy kościółkach , tak jakbym pisała o sobie. Bardziej mnie fascynują takie male urocze kościółki niz ogromne katedre. Urocze miejsce odkryłaś . Warto było zdjąc nogę z gazu. Miłego weekendu Aldio !!!!
OdpowiedzUsuńWzajemnie dziewczyny :) bardzo mi miło, że się podoba!
OdpowiedzUsuńPiękne :) Także nie oparłabym się, by nie pogłaskać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
M :)
Aldonka! I znów wynalazłaś ciekawe miejsce! :)
OdpowiedzUsuńRuiny zamków lubię, każdych, naprawdę!!! :) No ale te konie.... jedne z moich ulubionych zwierząt, zaraz po psach :))))
Jak ja lubie takie posty! I ciekawych swiata ludzi. Co za odkrycie:) Sliczne konie, tajemniczy zamek. Jakbym czytala Nienackiego:)
OdpowiedzUsuńFajne są takie spontaniczne wypady :))
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i urocze koniki :)
Cieszę się, że Wam się podoba :) Pięknego dnia dziewczyny!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce... a takich cudnych, ukrytych miejsc w Polsce mamy mnóstwo :)
OdpowiedzUsuńOdkrywaj dalej i dziel się nimi z Nami :)
Pozdrawiam :)
Ja już nie pamiętam kiedy myśmy byli na takiej spontanicznej wycieczce:) Ja z mężem jak takie dziadziusie raczej spacerki, po drodze lody na ochłodę i tyle:):):) trzeba chyba to zmienić - zdecydowanie:) Uwielbiam takie wioseczki. Super relacja
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko
Patrycja
Aż chce sie jechac na te wioche te koniki wygłaskać ;)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńO rany, to moje klimaty...
Zdjęcia super.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
:) I ja do Ciebie zawitalam :) I jestem taka szczesliwa z tego powodu, ze mowie Ci :)))))
OdpowiedzUsuńRybnica jest rzut beretem od mojego polskiego Orszulkowa :) 10min jazdy samochodem :)
Pozdrowienia serdeczne :)
Super się złożyło :) Dzięki wszystkim za liczne słowa podziwu ;) Polecam i serdecznie Was pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńbo te koniki to samo życie, a zamek...to ruiny przeszłości, których jakoś nikt nie chce odbudować...
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną wycieczkę, moje serce krwawi, gdy widzi takie ruiny, ale ile ich mamy przecież chociażby tu, na Dolnym Śląsku:((( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia! Konie sa przecudowne!<3
OdpowiedzUsuńAle piekne ruiny! W Szwajcarii niestety takich miejsc zupelnie nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Fajnie się Ciebie czyta :)
OdpowiedzUsuńJestem z rewizytą.
OdpowiedzUsuńPiękne fotki... lubisz robić zdjęcia więc zapraszam do siebie na wyzwanie...pozdrawiam
Dzięki serdeczne za liczne odwiedziny! Cieszę się, że miejsce Wam się spodobało ;-)
OdpowiedzUsuńwspaniałe zdjęcia, kucyki urocze, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! Piękna wieś! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają! Dzięki serdeczne! ;)
OdpowiedzUsuńA ja takie ruiny bardzo lubię :) Przynajmniej tłumów tam brak ;)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce :) Zdjęcie tunelu mnie urzekło. Jest takie tajemnicze :)
OdpowiedzUsuńAle radosne, wiosenne zdjęcia! Super!
OdpowiedzUsuńBardzo klimatycznie i te koniki
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam się podobają ;-) Miłego dnia dziewczyny!
OdpowiedzUsuńPiękne tam! I konie!!! <3 Uwielbiam konie :) Takie spontaniczne wycieczki są najfajniejsze. :)
OdpowiedzUsuń