Szczęśliwi kasy nie liczą
Bardziej zamożne pary częściej się kłócą i są ze sobą
mniej szczęśliwe niż te, dla których pieniądze nie mają dużego znaczenia.
Badanie na amerykańskim Young University objęło 1734
amerykańskie małżeństwa – każda z par wypełniała kwestionariusz dotyczący
jakości relacji oraz roli, jaką odgrywają w ich życiu pieniądze i inne dobra
materialne. Analiza wyników wykazała, że pary twierdzące, iż pieniądze nie są
dla nich ważne, wypadały średnio o 10-15 procent lepiej pod względem
stabilności ich relacji, niż te, którym zależało na pieniądzach. Badacze
podkreślili, że w związkach w których dobra materialne są istotne, pojawiały
się przede wszystkim problemy z komunikacją, a także dostrzeganiem i
reagowaniem na potrzeby, pragnienia partnera. Co więcej, mniej liczy się też
sama rzeczywista zamożność pary, istotne jest nastawienie osób do swoich
finansów.
Przyznam, nie lubię przebywać w towarzystwie osób, których
rozmowy i życie staczają się do jednego: kasa. Uważam, że pieniądze to największe
zło tego świata! Od żądzy pieniądza wszystko się zaczęło… ta chora gra trwa do
dziś i trwać będzie do końca istnienia cywilizacji. Cholerna gonitwa szczurów,
zarabiać więcej i więcej, mieć lepsze ciuchy, samochód, nowe meble, dom… często
i nową kobietę, bo do tego właśnie pazerność do „siana” się sprowadza.
Imponować, gromadzić, a potem umrzeć zostawiając wszystko na ziemi. O ironio
człowieka pazernego!
Od kilku lat obserwuje znajome pary, małżeństwa, rodziny.
Tak wiele z nich rozpada się właśnie z powodu pieniędzy. Nie, nie dlatego, że
ich nie było czy było za mało, a dlatego, że te pieniądze przewróciły im w
głowach. Ludzie żyjący skromniej, bądź, tak jak wykazało powyższe badanie, nie
przywiązujący tak wielkiej roli do dóbr materialnych to szczęśliwsi ludzie.
Gwarantuję wam! Zadufani zamożni nigdy w tę tezę nie uwierzą… Wolą żyć w swoim
świecie, przeliczać wszystko na kwoty, zaglądać na konto, mnożyć i planować w
głowie nowe zakupy. Nie przeszkadzajmy im, nie zabierajmy czasu, muszą przecież
gnać, a „czas to pieniądz”.
Tymczasem szczęście jest za darmo. Pielęgnowanie miłości to
nie zakup ukochanej/ukochanemu nowego auta dla popisu „niech inni widzą jak
ją/jego kocham”. To zwykła codzienność, miłe rozmowy, czuły dotyk, maleńkie
niespodzianki w postaci śniadanka czy kawy :)
Pielęgnowanie przyjaźni to nie postawienie przyjacielowi „wypasionej” kolacji w
restauracji, by „widział, jak nam na nim/niej zależy”. To szczera rozmowa,
dobre porady, wspólne rozwiązywanie problemów i cieszenie się z bycia w swoim
towarzystwie. Da się bez szastania hajsem? Da się. Uśmiechnij się, Ty też
możesz być szczęśliwa nie będąc milionerką.
W ostatnim czasie otrzymałam od Paulinki Zielenie i Ewci Shabby wyróżnienia. Dziewczynki, lekcje już rozpoczęłam ;) niebawem efekty. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie odwiedziny!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym postem obiema rękoma!!!!!!!!!!!!!! Ludzie się trochę pogubili w tym świecie, inne priorytety są dla każdego...smutne...
OdpowiedzUsuńPrzyznaje Ci rację :))
OdpowiedzUsuńAmen!!
OdpowiedzUsuńDokładnie masz rację:) Życie z małżonkiem, a ja już 11 lat, to codzienne miłe gesty. Kasa jest albo nie a miłość pozostaje:)...czego i innym życzę. Buziaki
OdpowiedzUsuńŚwietny post:-) Świat trochę zwariował i ani myśli znormalnieć. A najważniejsze jest to co czujemy i myślimy, relacje z bliskimi.
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie serdecznie i pozdrawiam.Podziwiam to co robisz i piszesz już od dłuższego czasu-fantastycznie.Zapraszam po wyróżnienie.Jola
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili odpowiem Kochana. Dziękuję!
UsuńBardzo mądry post. Uważam tak samo, ba, znam na własnym przykładzie.
OdpowiedzUsuńWczesniej mogłam mieć wszystko i miałam...prócz miłości. Teraz mam miłość a całą resztę buduje się wspólnie od podstaw z małymi krokami w przód. Zatem ironicznie, im mniej kasy, tym jesteśmy szczęśliwszy , ponieważ potrafi cieszyć się i doceniać małe rzeczy i gesty.
Pozdrawiam cieplutko
Miło słyszeć takie prawdziwe przykłady z życia!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Witam. Tu Aldi z "powoluśku". Świetny blog. Gratuluję! I pospisuję się pod tymi spostrzeżeniami!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe odwiedziny.
OdpowiedzUsuńFantastyczny post, poruszyłaś bardzo ciekawy i ważny problem współczesnego świata. Uważam podobnie, umiejętność cieszenia się małymi rzeczami to bardzo cenny dar - którego wszystkim życzę.
Oj przegapiłam posta Twojego ale tylko dlatego, że miałam dziś wyjątkowego gościa tak uroczego, mądrego, który opowiadał takie niesamowite rzeczy, że pochłaniałam całym ciałem wszystko:)
OdpowiedzUsuńBogactwo a cóż to jest? Masz rację kochana, nie dążenie do bogactwa powinno być celem w życiu, ale dzielenie się tym co się ma;)- bo inaczej nie daje to szczęścia co się ma:)
Swieta prawda :-) Wielu ludzi zapomina co jest tak naprawde wazne :-/ Biegna przez zycie, jak chomik w karuzeli.. a na stare lata zaluja ze wiele przegapili.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Tak, zachowują się tak, jakby wszystko co nagromadzą mieli zabrać ze sobą na "drugą stronę.."
UsuńWiesz na pewno Agatko, co mam na myśli.
Zgadzam się absolutnie!!!! Mądre słowa!
OdpowiedzUsuńJa zawsze powtarzam,że trumna nie ma kieszeni i nic na drugą stronę nie zabierzesz.Jasne,że potrzebne są środki do życia i na "coś" jeszcze.Jednak powinniśmy zachować zdrowy rozsądek i pamiętać,że za kasę nie kupimy miłości, prawdziwej przyjażni.
OdpowiedzUsuńCzasem na naszych oczach ludzie się zmieniają:są mili,szczęśliwi ale nie zbyt bogaci,potem wszystko jest inne są bogatsi ale jakby mniej mili i mniej szczęśliwi:szkoda:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpieniadze szczescia nie dają , to prawda, przewracaja w głowie ,ale trudno bez nich zyć niestety , ale i tak zdrowie najważniejsze ...
OdpowiedzUsuńInteresujący temat, szczególnie przy okazji ostatnich wydarzeń "tenisowych";)))
OdpowiedzUsuńKasa przyciąga, to fakt i lepiej jest żyć jak sie ją ma. Nawet chorować łatwiej. Co do miłości, uważam że prawdziwa wybroni się niezależnie od ilości posiadanych zer na koncie. Jednak rzeczywistość weryfikuje wszystko. I jeśli kobieta musi utrzymywać swojego niezaradnego męża, który uważa że wszystko można wymodlić, to sorry, ale tam miłość nie istnieje i ja się z tego wypisuję! Proste. Nie należy miości wiązać z pieniędzmi bo to dwie odrębne sprawy. Taka moja opinia:))
miłego! // k
"Prawdziwa miłość wybroni się niezależnie od ilości posiadanych zer na koncie" - podoba mi się Twoja myśl Karolinko.
UsuńPozdrawiam~!
Witam, witam a czemu "Pani" jeszcze nie ma u mnie na Candy?
OdpowiedzUsuńLuknę na pewno... Napisałam Ci maila.
UsuńPoruszyła ciekawy temat ostatni rozmawiała o tym z moim mężem, ponieważ znamy kilka par których związek opiera się głównie na schoppingu i zastanawialiśmy się co będzie z tymi parami kiedy tych pieniędzy im zabraknie (czego im nie życzymy, ale w tych czasach różnie może być) i oboje doszliśmy do wniosku, że raczej nie przetrwali by tych "cięższych" chwil.
OdpowiedzUsuńMasz rację ,zdrowie najważniejsze i miłość ,gdy to jest,reszta sama się poukłada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dokładnie...!
Usuńświetnie napisany post, zgadzam się z Tobą całkowicie. Taka gonitwa szczurów to choroba naszych czasów...
OdpowiedzUsuńOglądałaś może kiedyś film Family Man? Jest dokładnie o tym o czym piszesz. Polecam obejrzeć, mnie on bardzo wzrusza:)
Oj choroba naszych czasów... niestety!
UsuńNie oglądałam tego filmu, muszę poszukać. Dzięki :)
UsuńPrzepiękne zdjęcie , muszę zgapić jak będę nad morzem , a wywód jak najbardziej na czasie i taki mądry.
OdpowiedzUsuńPieniądze to nie wszystko. Zawsze powtarzam, że miłość jest w życiu najważniejsza.
OdpowiedzUsuńJa uważam, że o pieniądzach nie powinno się w ogóle rozmawiać w towarzystwie, a szczęście na pewno nie jest zależne od grubości portfela :) Także z większością się z Tobą zgadzam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie w wolnej chwili:)
Dziękuję i wzajemnie :) Pytanie w towarzystwie "ile Ci dają? (czyt.ile zarabiasz?)" mnie osobiście irytują...
UsuńPieniądze nie mogą być najważniejsze.
OdpowiedzUsuńZauważyłam pewną zależność. Rodzina nie przeszkadza w bogaceniu się, ale bogacenie się przeszkadza w zakładaniu rodziny. Czyż to nie jest śmieszne? :D "Dzieci? Nie... jeszcze nie teraz. Jeszcze dom, samochód, awans...". Ale gdy miłość, przyjaźń, rodzina... gdy to te wartości są na pierwszym miejscu, też można mieć dom, samochód i awans. Myślę, że nawet razem łatwiej.
Natomiast z jedną rzeczą nie mogę się zgodzić. To nie jest tak, że zamożni = zależy im na pieniądzach. Są ludzie, dla których pieniądze są najważniejsze i tacy, dla których są drugorzędną wartością. I są ludzie bardziej zamożni lub mniej. To są dwie zupełnie różne kategorie. Można być biednym i mieć wielkie ciśnienie na bogacenie się, a można być bogatym i nie przywiązywać do tego wielkiej wagi.
Ja tak to widzę :)
Pozdrawiam serdecznie,
www.WnetrzaZewnetrza.pl
Absolutnie się z Tobą zgadzam!!!
UsuńNie napisałam zamożni wszyscy, a zamożni zadufani, widzący tylko swój portfel i czubek własnego nosa. Post dotyczy właśnie tych drugich.
Usuńciekawe czy wśród badanych par były osoby którym nie starcza do pierwszego. w takim przypadku chcąc czy nie chcąc człowiek myśli o pieniądzach, zastanawia się czy wystarczy mu na jedzenie dla dzieci... myślę, że osoby które nie przywiązują wagi do pieniędzy jednak zarabiają na tyle, aby nie musieć się przejmować takimi rzeczami.
OdpowiedzUsuńOczywiście, przeglądając wyniki różnych wiarygodnych badań często nasuwa nam się myśl: kim byli badani? W tym przypadku, czy pytano te pary, które muszą liczyć grosz do grosza by zjeść posiłek. Tego już nikt nie rozwikła, a wyniki idą w świat.
UsuńLubie powiedzenie,że pieniądze są dla mądrych,zmieniaja świadomość i trzeba umieć to ogarnąć,a co do ich mocy zgadzam się-widzę dokoła ludzi,tórzy swoją wartość mierzą pieniędzmi,ja na szczęście mam mądrych ludzi wśród przyjaciół,którzy ciężko pracuja na to co maja,a pieniądze to temat niestosowny po prostu:)są ważniejsze tematy o których rozmawiamy:)
OdpowiedzUsuńW tym rzecz, są ludzie którzy innych niż "finansowych" tematów nie znają...
UsuńPieniądze szczęścia nie dają, ale...bardzo szczęściu pomagają. Niestety. Może być nie wiem jaka wielka miłość, ale jak się nie ma na chleb, a ma się dzieci, to siłą rzeczy trzeba myśleć o pieniądzach. Bo samą miłością się ich nie nakarmi. Nie zapłaci się za lekarstwa miłością, ani nie kupi książek do szkoły. Ani czapek, kurtek,butów nikt nam nie da w prezencie.
OdpowiedzUsuńBadanie wyżej przytoczone można by zrobić w Polsce i dopiero by wyszło szydło z worka.
Ja raczej znam osoby, które mówią o pieniądzach w tym sensie, że im brakuje. Bo można tyrać cały miesiąc, a na życie i tak nie wystarcza. No to co to za życie? To wegetacja. I gdzie tu miejsce na miłość...
Świetny blog <3
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie, co powiesz na wzajemną obserwację?
http://ourloveourpassion.blogspot.com/ <3
Dzięki, luknę na pewno :)
UsuńAhh.. milionerem być, milionerem być...
OdpowiedzUsuńPieniądze nie są złem... pieniądze są potrzebne a nawet niezbędne... i nie oszukujmy się lepiej mieć ich więcej niż mniej... żyć spokojnie, nie martwić się jak dożyć do kolejnej wypłaty, pozwolić sobie na drobne przyjemności, móc kupić bliskim drobny upominek... To od człowieka zależy czy spokój duszy zamieni w pogoń za "jeszcze" Tylko od człowieka... i jeśli nie będą to pieniądze to będzie to kariera, jeśli nie... zamieni to na inną rzecz, którą będzie mógł światu imponować...
Ja bym tam nie pogardziła wygraną w totka ;-))) ale wiem, że nie byłabym jedyną, która cieszyłaby się z tej wygranej... Bo szczęscie mnoży się gdy się je dzieli...
Wiadomo, że są niezbędne. Uważam jednak, że są złem. Jak wyjaśniłabyś dziecku choremu na serduszko, któremu tylko operacja za X tysięcy dolarów uratuje życie, bo rzekomo pieniądze są dobrem? Wysyłałam swego czasu sporo wiadomości sms, by właśnie ratować życie takiego 10-letniego chłopca. Umarł. Nie zdążył uzbierać na wymarzone nowe zdrowe serduszko (czytaj pieprzonych pieniędzy).
UsuńGdyby nie pieniądze wszyscy bylibyśmy równi! A tak mamy równych i równiejszych... Niestety gdybać sobie można, a świat i tak się nie zmieni i niestety, ale zmierza w złym kierunku.
bardzo fajny blog, bede tu zagladac:)
OdpowiedzUsuńludziska zapominają ,ze szczęście wynika z dawania...nie brania:))...mądry tekst:)))
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Sporo prawdy jest w nim. Jest ciągle jedno ale... miłość bez pieniędzy do szczęścia człowiekowi nie wystarczy. bynajmniej nie sama miłość. bez pieniędzy żyć się nie da ... ani teraz ani nawet kiedyś tam kiedyś... to znaczy da sie przeżyć... ale nie żyć. wiadomo, że pieniądze raz są raz ich nie ma (podczytałam w komentarzach pod postem) ale również miłość raz jest, a innym razem może jej zabraknąć... na ile można zaufać w wieczność miłości? nawet "pielęgnowanie" miłości nie zagwarantuje jej wieczności. Mogę być pewna swoich uczuć, ale nie uczuć drugiego człowieka... który z biegiem lat się zmienia, poznaje siebie, świat, rozwija się i zmienia się jego pogląd na wiele spraw. Fajnie jak przez te lata zmian ciągle będzie chciał być ze mną... nawet całe życie, ale jak zechce być z inna osobą która również będzie "pielęgnować" nową miłość? a co jeśli umrze? zostawi kochane osoby z rodziny te małe i duże bez środków do życia? do szczęścia potrzeba proporcji. Trochę uczucia, trochę bezpieczeństwa, trochę stałości, trochę szaleństwa, itd. z tym trochę. skrajności są zgubne... skrajna zaborczość, skrajna opiekuńczość (nadopiekuńczość), zazdrość, skrajne poświęcanie się swojemu hobby, pracy itp. także szkodzą relacjom w związkach. dlatego nadmiar posiadanych pieniędzy jest trudnością w utrzymaniu szczęścia i dobrych relacji w związku.
OdpowiedzUsuńW dużej mierze się z Tobą zgadzam i cieszę, że się podoba.
UsuńPozdrawiam!
Ja w ogóle uważam, że z nadmiaru pieniędzy więcej szkody niż pożytku. Zbyt wielu ludziom się w głowach od nich przewraca to po 1. Znałam tzw. "nowobogackich", którym nie wieloletnią praca a fartem trafiło się wzbogacenie i zaczęli pomiatać ludźmi i zachowywać się jak minilordy. Po 2 nie wyobrażam sobie, stresować się czy jakieś drogie rzeczy mi nie zginął, czy ktoś się nie włamie do mojego mieszkania, że poplamię drogą sukienkę czy zgubię torebkę kopertówke za 2tys ;) itd. W moim mieszkaniu nie ma ani 1 wartościowego przedmiotu co jest świadomą decyzją (nawet TV ;)) i żyje mi się o wiele lepiej.
OdpowiedzUsuńZgadzam się!!
OdpowiedzUsuńmasz całkowitą rację ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w konkursie, gdzie do wygrania są rewelacyjne bransoletki! ;)
Chętnie zajrzę! :)
UsuńAMEN :)
OdpowiedzUsuńPiękne słowa:)
OdpowiedzUsuńSwiete slowa!
OdpowiedzUsuńdziękuję i zapraszam ponownie :)
OdpowiedzUsuń