Uśmiech z nieba
Pięć lat choroby, sześć operacji, pięćdziesiąt siedem
chemii, dwa szpitale, cztery oddziały, setki godzin lęku i bólu, tysiące
strachu, niepewności, miliony wylanych łez. Tak wyglądały ostatnie lata mojego
życia. Mojego i mojej Mamy. Najdzielniejszej Mamy. Najdzielniejszej na świecie…
Walka trwała długo, a my walczyłyśmy do ostatniego gongu. Zawsze
razem. Ja i Mama. Nierozłączne od pierwszego do ostatniego całusa.
Głęboko wierzę, że spoglądasz teraz na mnie z nieba i
uśmiechasz się, bo wiesz, że tam na górze będziemy już zawsze razem. Kocham… na
wieki. Amen.
Wzruszające...ale i smutek bije z tych słów...i ogrom miłości czuć...
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą:)
Tule mocno.. [*]
OdpowiedzUsuńTak mi przykro :( Tulę mocno i płaczę z Tobą :(
OdpowiedzUsuńDla Mamy światełko [*]
To właśnie miłość.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno!
Łączę się w bólu
OdpowiedzUsuńWspółczuję ci kochana...u mnie już 23 lata od takiej chwili. Szybko i tragicznie i nie podniosłam się do końca do dzisiaj. Przytulam cię mocno
OdpowiedzUsuńTak napisałaś, że nie można nie poczuć ściśnięcia w gardle... Serdecznie Cię ściskam, mogąc tylko sobie wyobrazić, ile bólu, trudu i strachu Cię to wszystko kosztowało... Szczerze współczuję i podziwiam za wytrwałość, a przede wszystkim za miłość do Mamy. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńJesteście Aniołami... i jedna i druga, bo normalny człowiek nie byłby w stanie tyle znieść:*
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia. Bądź dzielna,jesteśmy z Tobą!
OdpowiedzUsuńTo oczywiste, że Mama patrzy na Ciebie nieustannie, Ona jest przy Tobie. Moja Mama odeszła po tej chorobie 4 lata temu. Przeszłyśmy przez to razem do ostatniej chwili. Zostaje pustka, niezastąpiona niczym innym. Bardzo mi przykro. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro i wierzę że tam w lepszym życiu jest jej dobrze...
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię mocno....
Tak ciężko napisać cokolwiek w takiej sytuacji. Współczuję Ci . Dla mnie to co czujesz,to niewyobrażalny ból.
OdpowiedzUsuńWidać, że byłaś z mamą bardzo związana...Trzymaj się cieplutko:*
OdpowiedzUsuńMiłość jest wielka,potrafi przezwyciężyć trudne chwile a pamięć o bliskich którzy odeszli dodaje nam siły.Moje gorące wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńObie jesteście niesamowite. Trzymaj się...
OdpowiedzUsuńDla nadziei, Arcadio, zawsze warto walczyć! Dziekuję za odwiedziny w mym blogowym domku i zapraszam "na juzaś"
OdpowiedzUsuńukłony
Bardzo Ci współczuję...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się...
dopiero poznaję Twojego bloga, a przez to troszkę i Ciebie, ale chciałam Ci przesłać uściski i bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńDziękuję...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie;)
OdpowiedzUsuń"Nierozłączne od pierwszego do ostatniego całusa. "
OdpowiedzUsuńna pewno patrzy i całuje.
przytulam...
Dziękuję za odwiedziny u mnie:) Piękne słowa, Twoja mama jest na pewno dumna z tego jak Cię wychowała i na pewno patrzy teraz na Ciebie z miłością, jest Twoim aniołem stróżem tam u góry. Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńWyrazy najszczerszego współczucia !!!
OdpowiedzUsuń[*]
Wyrazy głębokiego współczucia- znam ten strach, ból i łzy- sama walczyłam z rakiem- zdaje się że wygrałam... tato walczył z nim, niestety przegrał 5 lat temu tę nierówną walkę... mamusia odeszła w zeszłym roku... Wierzę, że w Bogu wszyscy spotkamy się w niebie...
OdpowiedzUsuńZ modlitwą, Jadwiga
Tak, Jadziu znasz ten ból, strach, łzy... Napisałam więcej u Ciebie... Uściski!
UsuńBARZO sie wzruszyalm, bo wczoraj dostalam "taki" telefon o moim Tacie............
OdpowiedzUsuńwalczy w tej chwili..................
Przytulam!
OdpowiedzUsuńjestem z Tobą, pozostając w załobie! Nie mam juz Mamy, nie mam Taty... a wydaje sie jakbysmy jeszcze wczoraj smiali sie i zartowali! Moi bliscy odeszli nagle, bez żadnych chorób, bez czasu na oswojenie sie... nie wiem co gorsze. Nie chciałabym widziec ich męki w chorobie, ale rozmawiac z kimś chwilę wczesniej, żartować, umawiac się na jutro... i nagle telefon! nienawidzę telefonów. boję się je odbierać! Przytulam Cię bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne za każde dobre słowo....
OdpowiedzUsuń