Miętowa przemiana

21:28:00 aldia 69 Komentarze

Przekładany z kąta w kąt i tak latami... Nikomu niepotrzebny, zakurzony, wybrudzony farbą, olejami.... Miejsce docelowe: śmietnik. W najlepszym przypadku, kąt gdzieś w piwnicy.

Od jakiegoś czasu zachwycam się kolorem miętowym i domowymi inspiracjami w tym kolorze. Wymarzyłam sobie kiedyś kuchnię z takimi dodatkami. Marzenia same się nie spełnią, więc działam już pełną parą. :) Pierwszy pod pędzel poleciał wspomniany stołek ;) Jego kształt mnie oczarował, od razu oczami wyobraźni widziałam go w mięcie!

Do kompletu wypatrzyłam mu metalowy kosz. W końcu od przeszło trzydziestu lat "mieszkają" w jednej kuchni :) W urokliwym Görlitz do mojego miętowego kompleciku wypatrzyłam duży pojemnik w stylu kitchen vintage. Reasumując, stołek nie trafi na śmietnik, a będzie dumną ozdobą mojej przyszłej kuchni :)




I po metamorfozie....

 

Niektóre marzenia spełniają się bardzo powoli, ale nigdy nie wolno rezygnować z nich, tylko dlatego, że wymagają czasu.... Czas przecież i tak upłynie.... 
Blogową Arcadię tworzę dla Was i wiecie co? Jeszcze bardziej lubię spełniać cudze marzenia, dlatego już niebawem spełnię jedno jednej z Was... Zaglądajcie ;)

69 komentarzy:

  1. Cudowna metamorfoza...do "twarzy" mu w tej miętce :-)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Stołek bardzo zyskał na tej metamorfozie. Należało mu się :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, po tylu latach doczekał się zainteresowania :) Zapomniałam tylko sfotografować koszyk, bo też przemienił się w miętuska :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja! Do twarzy mu w tym kolorze:-) Przyznam, że mi również od jakiegoś czasu miętowy przypadł do gustu choć wcześniej zarzekałam się że tak się nie stanie;-) Oj gusta się zmieniają...

    OdpowiedzUsuń
  5. ale słodki się zrobił :) od razu przyjemniej na niego patrzec

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham metamorfozy starych mebli...wyszlo świetnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki piękny stołek Ci wyszedł, co za kolor fantastyczny :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że się Wam podoba. Dzięki :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten stołek wygląda teraz niesamowicie i uroczo!

    OdpowiedzUsuń
  10. I to jest właśnie to - stare przedmioty z duszą, które dostają nowe, piękne życie i do tego jeszcze spełniają marzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasem wystarczy chwila, moment, a świat wokół nabiera kolorów;) Piękna przemiana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie, że nadałaś mu drugie życie! Jest teraz prawdziwą ozdobą.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny, uwielbiam ten kolor. Ja ostatnio z mężem porządkujemy piwnicę i dokopaliśmy się do niejednego skarbu;-) Już miały one wylądować w odmętach śmietnika, ale potem ...a da radę to odświeżyć i zrobić decoupage na tym?- Da- Zostawiamy:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny!!!
    i jak najbardziej się z Tobą zgadzam, marzenia się spełniają, ale trzeba im w tym pomóc:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie.... niektóre same się nie spełnią ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. przemiana na duży plus!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też uwielbiam takie małe drobne przemiany, które wnoszą tak dużo , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudny stolek :)))
    Marzenia sie spelniaja i dla mnie jedno z nich wlasnie staje sie rzeczywistoscia ;)))

    OdpowiedzUsuń
  19. To ja więcej takich perełek wnętrzarskich poproszę:) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  20. u mnie też dziś o spełnianiu marzeń:)))))
    śliczny kolor stołeczka :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna metamorfoza! Stołeczek urodą teraz zachwyca. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ekstra! Dzięki Tobie dostał drugie życie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Ładny kolor i co ważne nie wyrzuciłaś jednak :)

    OdpowiedzUsuń
  24. To dopiero metamorfoza! I taboret ma nowe życie i to piękniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  25. No proszę, stołek jest wręcz nie do pozania. Metamorfoza bardzo na plus - jak nowy :)))
    Przyjemnego tygodnia życze.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ładna przemiana :) Z "popychadła" na salony :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetna metamorfoza stołeczka:) Też lubię stare meble, ponieważ robiono je w przeszłości zdecydowanie solidniej i z większą dbałością o szczegóły, np. mam krzesła, które mają wyprofilowane siedzenia, żeby pasowały do kształtów pupy:) Można na nich siedzieć godzinami i nic nie boli;)
    Udanego początku tygodnia:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ajajaj, pyszny miętus! I pojemnik klasa, so pin-up :)

    OdpowiedzUsuń
  29. I taborecik jak nowy !
    Fajne to malowanie, co ?
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  30. Miętowo i ślicznie! Też mam takiego gruchota w garażu i przymierzam się do przeróbek. Może też pójdę w miętę? :)

    PS Zapraszam do siebie na toskańskie candy

    OdpowiedzUsuń
  31. Jej. jak pięknie... super ten stołek kochana!!! i w tym kolorze bardzo mu do twarzy:)
    Słonecznego tygodnia kochana, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo mi miło. Dziękuję za liczne dobre słowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. bardzo udana metamorfoza :) kolorek uroczy, pozdrawiam, Ania z Maronkowa.

    OdpowiedzUsuń
  34. ojej jakie cuda wyszły po metamorfozie! :D
    jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Pojemnik genialny. A stoleczek slodki jak cukiereczek;*

    OdpowiedzUsuń
  36. Też mam takie przedmioty, które czekają na metamorfozę...może się w końcu doczekają:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Super kolor wyszedł :) Ja też w końcu muszę zabrać się za przemalowanie paru drobiazgów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam takie przemiany :) Musze pobuszowac po strychu, moze znajde coś ciekawego? :)

    OdpowiedzUsuń
  39. niesamowita przemiana wygląda rewelacyjnie

    OdpowiedzUsuń
  40. Witaj :) Cudowne miejsce ten Twój blog, Aldio. Czytam sobie zaległości i podoba mi się Twój optymizm, Twoja radość życia. Zostanę sobie u Ciebie, bo lubię ludzi optymistycznych, a trochę ich mało w realnym świecie naokoło mnie :)
    Stołeczek dostał drugą szansę i drugie życie i całkiem mu z tym do twarzy(blatu?) :)
    dziękuję za odwiedziny u mnie, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  41. Stołeczek wyszedł cudny , marzenia się spełniają tylko trzeba im pomóc. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  42. Fajnie jest widzieć coś oczami wyobraźni jeszcze przed metamorfozą, ja na szczęście też tak mam. Stołek genialny.........

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziękuję za dobre słowa :) Co do sugestii o więcej takich postów, to kolejne rzeczy, tym razem większych gabarytów, są już dawno gotowe, tylko czekają na wstawienie na bloga.... :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Piękny ten taborecik, tchnęłaś w niego nowe życie...
    Tak, marzenia się spełniają, prawie przez całe życie próbuję w to wierzyć...
    Tylko czasem wiary brak i nadziei też... Czekam ciągle na lepszy czas:(

    OdpowiedzUsuń
  45. Uroczy taboret w miecie- Ach...

    OdpowiedzUsuń
  46. Cudowna metamorfoza :) Kolor miętowy nadał mu retro charakteru. Warto przeprowadzać takie metamorfozy. Super pojemnik, w fajnym vintage klimacie. Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie tylko Ty zachwycasz się miętusami :-)) U mnie tego lata też bywały i nadal są .. i chyba będą , bo ciężko mi się z nimi rozstawiać na czas zimy :-)

    Super wyszedł :-) A taki niepozorny ..

    OdpowiedzUsuń
  48. przyjemny dla oka ten miętowy kolor...

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja także uwielbiam miętowy kolor, ale także turkus i róż:))) Piękny ten Twój blog, świetnie go prowadzisz:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Wyszło świetnie! Taka miętowa świeżość pobudza mój apetyt :)
    Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  51. Mietowy nierowny mietowemu, ale Twoj kolor strasznie mi sie spodobal, cudenko!
    Stolek o niebo lepiej prezentuje sie w tej barwie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  52. Spełnianie marzeń. Podoba mi się optymizm tego bloga i jego Autorki. Super!

    OdpowiedzUsuń
  53. Świetnie odnowiony stołek;) Też posiadam identyczny i też w stanie do wyrzucenia. Fajnie, że podsunęłaś pomysł na ,,przywrócenie mu życia". Oczywiście swój odmienię w inny sposób, aby nie ,,papugować". Dzięki Tobie, przypomniałam sobie o swoim, który także stoi bezużytecznie... Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  54. Bardzo fajnie coś takiego uratować przed śmiercią. Uwielbiam to...:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Świetny! Lubię takie metamorfozy :) U mnie była bardzo podobna ;) http://ewelinaart.blogspot.com/2014/05/maa-metamorfoza-taboret.html

    OdpowiedzUsuń
  56. Dzięki serdeczne za tyle ciepłych słów :) Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  57. Cudowny klimat panuje w tym pokoju. Dziecko na pewno jest w nim szczęśliwe.

    OdpowiedzUsuń

Twój głos ma znaczenie :)