Starocie o zapachu naftaliny
Wyobraź sobie, otwierasz starą szafę babci i... buch wydobywa się z niej duszący zapach naftaliny, środka na mole, stosowanego przez seniorów...Nie zniechęcasz się jednak, bo Twoim oczom ukazują się przepiękne przedmioty.... na najwyższej półce stoją porcelanowe dzbanuszki, filiżanki, talerzyki, niżej na szydełkowej serwecie zamieszkały szkiełka. Wazony, karafki, butelki. Są porzucone. Nie jeden z niej pił, nie jeden rzucił ją w kąt.
Na dole błyszczy nieśmiała emalia, wystrojona dziś w słodkości, aż prosi się o nowe życie.
Są też stare damy. Oprawione w piękne ramki, zatrzymane w czasie, zastygły wraz ze swoją historią.
Na samej górze zamieszkały anioły. Są piękne. Te duże wpatrują się w Ciebie zamyślonymi ślipiami. Są jakby dumne ze swojego zadania. Teraz strzegą tego miejsca, potem domostw do których trafią....
Dziś wraz z zaprzyjaźnioną blogerką Asią Czarodziejką, odwiedziłam "Naftalinę", sklepik ze starociami, we wsi Proszówka na Dolnym Śląsku. Zapraszam Was na wirtualną przechadzkę po tym wyjątkowym miejscu.
To zdjęcie zostawiłam na koniec. Klęczącego anioła wypatrzyłam prawie na odchodne, zauroczył mnie :), jest tak uroczo odrapany :). Mieszka już ze mną! Miłego wieczoru kochani ♥
Ile tam dobrodziejstwa! Ale najbardziej oczarowało mnie wejście, klimat zupełnie jak na południu Francji! Cos bajecznego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Strasznie Wam zazdroszczę....Podziwiam to czarodziejskie miejsce od jakiegoś czasu, niestety ode mnie kawał drogi...Może kiedyś, jak będę gdzieś bliżej...Jak to fajnie,że są tacy ludzie...:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsce!!! Klimat niesamowity - pewnie i właściciele są wyjątkowi!
OdpowiedzUsuńDorotko, zapraszam Cię serdecznie :) pojedziemy razem! Zabiorę Cię kiedyś ;-))
OdpowiedzUsuńAle cudności !! W jednej rzeczy się zakochałam, chyba nie będę mogła spać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to tak daleko ode mnie :-(
Pozdrawiam Agnieszka
Może wyślą? Warto spróbować :)) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńUwielbiam starocie! To chyba dobrze, że mieszkam dość daleko :P
OdpowiedzUsuńChyba bam stamtad nie wyszla, podobnie zreszta jak trudno bylo mi wyjsc z odwiedzanego niedawno muzeum staroci. :)
OdpowiedzUsuńJa też miałabym problem z wyjściem juz oglądając zdjęcia kilka rzeczy zwróciło mą uwagę :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej, jak cudnie i klimatycznie :) Chyba bym tam zbankrutowała :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :)
Wspaniała wycieczka. Skorupki mnie zachwyciły! :))
OdpowiedzUsuńTyle wspaniałych przedmiotów:) Uwielbiam takie miejsca:):):)
OdpowiedzUsuńuściski cieplutkie kochana
Piekne zdjecia zachecajaca. Trzeba sie kiedys tam wybrac. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFaktycznie Naftalina to miejsce niezwykłe, wręcz magiczne...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniała przechadzka! Lubię stare przedmioty... Jako mała dziewczynka uwielbiałam buszować po naszym strychu w domu rodzinnym. Wyciągałam różności z ciemnych zakamarków. Pamiętam, że stały tam dwie walizki. W jednej były wałki i szablony do malowania ścian, i także taka podobna figurka Matki Boskiej. Ciekawa jestem, co tam jeszcze z tych skarbów na strychu ocalało. Jak będę w PL, muszę koniecznie na strych się wybrać... ;)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę przeżyć mojego strychu w domu, w którym się wychowałam. Niestety wszystko zostało w obcych rękach.... a ja tak bym chciała choćby jedną pamiątkę :(
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak Wam się podoba. Polecam ;).
To takie miejsce z duszą... :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne miejsce, pełne skarbów i wspomnień w nich zawartych :))
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała kiedyś trafić do takiego sklepiku :))
Niezwykłe miejsce. O takich mówi się, że mają duszę. A wejście rewelacyjne. Gratuluję Aniołka, jest piękny. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny klimat! I bardzo ciekawy fotoreportaż.
OdpowiedzUsuńAch, cudnie po prostu
OdpowiedzUsuńJa nie wiem czemu w pobliżu mnie brak takich miejsc? Najbliższe w Kazimierzu Dolnym ....
Anioł dobrze wybrał :-)
Miłej niedzieli Kochana !
Mimo iż najpiękniejsze łupy wykupione, będziemy co jakiś czas tam zaglądać, na pewno pojawią się nowe skarby:)
OdpowiedzUsuńZaczarowane miejsce z duszą. Klimaty bardzo mi bliskie, udało mi się zachować stary kufer od mojej babci - w dzieciństwie stał na strychu domu i wtedy wydawał się ogromny, dziś jest tylko duży:) Oczyszczony czeka na nowe nogi i wosk. Zapraszam do mnie na opis historii Naszej Starości.Pozdrawiam serdecznie.Ania
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce zapełnione skarbami z przeszłości... Samo wejście do Naftaliny jest wyjątkowe, tajemnicze i zachęcające.
OdpowiedzUsuńUwielbiam starocie, przeważnie znajdują one swoje miejsce w moim ogrodzie, ale nie tylko.
Dobrze, że blogerki o tym piszą, gdyż uważam, że warto takie miejsca reklamować.
Pozdrawiam serdecznie :)
Cóż za klimatyczne miejsce, a samo wejście do sklepu to wogóle bajka :))
OdpowiedzUsuńLubię takie sklepy i rzeczy z historią... Przepiękne wejście do Naftaliny zachęca do tego, aby tam zajrzeć :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Same skarby przeszłości. Co się nie dotknie, czuć historię :). Miło mi, że też Wam się podoba ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że samo wejście już by mnie zachęciło:))cudnie:))uwielbiam zapach starego drewna,ależ tam dobroci:))szkoda,że tak daleko ode mnie:))))
OdpowiedzUsuńO jezusieńku! Jaki cudny dziecięcy wózek!
OdpowiedzUsuńAle klimatyczne miejsce;-) Chciałoby się nacieszyć oczy takim widokiem. Figurki świętych przepiękne...:-) Oj cudne miejsce, skąd ludzie wyciągają takie skarby?!;-)
OdpowiedzUsuńUściski!
Uwielbiam takie miejsca:)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce z duszą :) Pięknie je pokazałaś. Chętnie bym w nim poszperała.
OdpowiedzUsuńJa też bym nie mogła oprzeć się temu aniołkowi :)
Udanej niedzieli !
uwielbiam takie miejsca ;) Mają swój klimat ;)
OdpowiedzUsuńSam zapach i klimat staroci trzeba po prostu lubić :) Dzięki! Miłej niedzieli dziewczyny!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCo za miejsce! oj dużo bym tam czasu spędziła!
OdpowiedzUsuńAle cuda, wspaniałe miejsce! Jak z innego świata..
OdpowiedzUsuńFasada sklepu robi bardzo przyjemne wrażenie, a w środku cuda. Mogłąbym tam chyba siedzieć z godzinę lub dłużej. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSpokojnie, godzinkę można "grzebać" w tych skarbach :)~!
OdpowiedzUsuńDostały drugie życie, zamiast zostać zniszczonym. Super :)
OdpowiedzUsuńPiekny ten anioł.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy jesteśmy przejazdem w tych okolicach zawsze tam zagladam. Od pierwszej wizyty w "Naftalinie miejsce to mnie zauroczyło. W tym niewielkim pomieszczeniu(właściwie 2) każdy przedmiot ma swoje miejsce, jakby był tam od zawsze i tak jest pieknie jest wyeksponowany.....Za kazdym razem z trudem opuszczam to miejsce. A żyrandole z suszonego zatrwianu po zaświeceniu żarówki wygladają zjawiskowo... ...
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy jesteśmy przejazdem w tych okolicach zawsze tam zagladam. Od pierwszej wizyty w "Naftalinie miejsce to mnie zauroczyło. W tym niewielkim pomieszczeniu(właściwie 2) każdy przedmiot ma swoje miejsce, jakby był tam od zawsze i tak jest pieknie jest wyeksponowany.....Za kazdym razem z trudem opuszczam to miejsce. A żyrandole z suszonego zatrwianu po zaświeceniu żarówki wygladają zjawiskowo... ...
OdpowiedzUsuńOj, bardzo chciałabym otworzyć taką szafę...mimo zapachu naftaliny. A sklepik przeuroczy, nie tylko jego zawartość, ale już samo wejście wprawiło mnie w cudowny nastrój. Uwielbiam takie miejsca. Są pełne magii i niezwykłego klimatu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Niezle zjawiska!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Miejsce magiczne i niezwykle pożądane przez wiela z nas....
OdpowiedzUsuńNa targach staroci tez można wiele skarbów znaleźć. Trzeba tylko to lubić :) Dzięki za liczne komentarze. Pozdrawiam Was gorąco!
OdpowiedzUsuńNa targach staroci jest jeszcze taniej i wiecej. Pozdrawiam. Terenia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam u Joasi! boskie i klimatyczne miejsce! mam nadzieję, że je kiedyś odwiedzę ;) buziaczki
OdpowiedzUsuńLubię takie sklepiki baaaaardzo !!! Pozdrawiam !!
OdpowiedzUsuńGdzies zaginal moj komentarz. Uwielbiam takie miejsca, dzieki , ze sie podzielias:))) I spac bym tam mogla i jesc . I oczywiscie pracowac;)
OdpowiedzUsuńKiedy patrzę na takie przedmioty, zawsze zastanawiam się do kogo należały. Kto je dotykał, czyścił, jaką pelniły rolę w Jego życiu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca. Miś w wózeczku mnie rozczulił...
Mam to szczęście, że nie muszę cieszyć oczy tymi cudami wirtualnie tylko na żywo! To miejsce magiczne i uwielbiam tam zaglądać! ;)
OdpowiedzUsuńJa wprost uwielbiam takie miejsca, nie dość, że mogę w nich przebywać godzinami to jeszcze fortunę zostawić. Te wszystkie rzeczy mają duszę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :) Dzięki za moc komentarzy!
OdpowiedzUsuńPiękne antyki, magiczny sklep, miejsca z dusza prawdziwe. Piękny ten Dolny Śląsk.
OdpowiedzUsuń