Złoto w Miedziance

20:56:00 aldia 24 Komentarze


Przed II wojną światową "Złoto Kupferbergu" znała cała okolica. Do pięknego malowniczego miasteczka ściągały rzesze turystów. Ryneczek tętnił życiem, gospody były pełne roześmianych ludzi. Złoty trunek uwielbiali wszyscy. Kuracjusze smakowali na zdrowie, a górnicy nagradzali się po trudach codziennej pracy. 

Niesamowitą historię "Miasteczka, które zniknęło" opowiadałam Wam w reportażu dwa lata temu. (Kto nie zna lub chciałby sobie przypomnieć link w tytule starego postu).
Teraz dzieje Miedzianki odmieniają się! Na górniczych szkodach nie wolno się budować, wydawało się więc, że miejscowość jest już skazana na całkowite zapomnienie. Udało się to jednak pewnej młodej parze, która stworzyła tu całkiem nowy zakład.

Do dawnego górniczego miasta w Rudawach Janowickich znów zaczynają przybywać turyści. Każdego przyciąga przygoda i chęć spróbowania napoju o rudawej barwie. Historia zatoczyła koło. "Złoto" w Miedziance znów leje się strumieniami.... :)

Ze starego browaru zostały już tylko ruiny. Położony po drugiej stronie budynek nie wzbudza już zainteresowania. Cóż się dziwić, gdy ma się przed sobą tak okazałe domiszcze, jak nowy browar.
Sam projekt, przeszklona ściana i stylowy wystrój zachwyciły mnie z miejsca. Na tarasie z malowniczym widokiem można nie tylko napić się piwa, ale także posilić świeżym daniem. Na strudzonych wędrowców czekają noclegi.
Żaden ze mnie smakosz alkoholu, ale przyznam, że "miedziankowe" piwko jest wyjątkowe smaczne.

Nowe nazwy piw nawiązują do regionu: Górnik, Rudawskie i Cycuch Janowicki. Górnik ku pamięci historii miasta, Rudawskie do Rudaw, a Cycuch Janowicki nawiązuje do gór Sokolich, które doskonale widać z Miedzianki. Skąd taka nazwa? Trzeba tu przyjechać, żeby się przekonać :)

Tutejsze tradycje piwowarskie sięgają XV wieku. Na cześć "złota" organizowano liczne festyny. W latach świetności najpiękniejszego miasteczka Sudetów "Kupferberger Gold" szybko zyskał sławę. Nagradzany był nawet na targach piwowarskich. Po wojnie, w 1945 roku, gdy rozpoczął się proces wysiedlania ludności, browar przestał działać.
Smutna to historia, ale cieszę się, że teraz po części ożywa. Pod górę Miedzianki znów wdrapują się turyści, znów pachnie chmielem, na uliczce robi się gwarno. Miasteczko budzi się z wieloletniego letargu....

















































24 komentarze:

  1. Niesamowite miejsce. Pięknie zaaranżowane!
    ściskam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się wzruszyłam. Niech się schowają wszelkie romansidła. Cudowna wiadomość. Nie znam miejscowości ale mocno trzymam kciuki za jej rozwój, życzę jej aby tętniła życiem i znów stała się ważnym punktem na turystycznym szlaku :D Brawo dla tego małżeństwa :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta okolica, te połacie zieleni i ten cudowny dom- aż chce się tam być, nawet gdyby nie "złoto", które tam błyszczy ;) Zapraszam Cię serdecznie na moje blogowe urodziny, poświętujmy razem w pastelowych barwach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochane, wrażliwe dziewczyny, cieszę się bardzo, że Wam się podoba. Historia tej miejscowości jest niepowtarzalna. Będąc tu na miejscu nie sposób nie poddać się przygnębiającemu uczuciu straty... ale dawne miasteczko po części odżyło i to jest najlepsza wiadomość :). Pozdrawiam serdecznie obecnych i przyszłych wędrowców po Miedziance.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, że ktoś przywraca to miejsce do życia :) Ciekawe miejsce i przecudny krajobraz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To temat dla mojego Połówka. Może będziemy tamtędy przejeżdżać, to wstąpimy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowita historia, piekne miejsce, ciekawe jak smakuowaloby nam piweczko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam tamtą historię i tym bardziej się cieszę, że wreszcie coś się zmieniło na plus :) Wspaniałe miejsce i świetny design, robi wielkie wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. oczywiście że byłam! Cycuch mi smakował megaśnie :)
    ogólnie wystrój kompletnie mi się nie podoba, jak dla mnie zero zachowania klimatu browaru, w życiu bym nie powiedziała, że tam warzą piwo, bardziej na zimny i nieprzytulny biurowiec, poważnie :/ powinna być cegła, lekki półmrok, jakies starocie, dużo miedzi, dużo drewna, duzo naturalności... a tu nic. no ale kazdy ma swoje gusta, właściciele mieli taki zamysł, a nie inny... jedyne co mi się podobało to te miedziane kotły ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesujące miejsce na wakacyjną wyprawę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne widoki. Piękne wnętrze, chociaż może nie nawiązuje aż tak bardzo do browaru. To jednak ma swój urok i przesłanie. Idzie nowe chciałoby się rzec. Bardzo fajny pomysł i ogólnie dobrze, że znajdują się ludzie, którzy chcą inwestować w lokalną społeczność. Bo chociaż to biznes to przy każdym biznesie w takiej małej miejscowości społeczność także zyskuje. Super :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z Wami, że wnętrze nie nawiązuje do Browaru i mogłoby także wyglądać inaczej, jednak właściciele mieli taki pomysł i wyszło naprawdę stylowo :) nowocześnie. Krytyków też oczywiście nie brakuje, ale moim zdaniem nalezy im się pochwała już za sam pomysł i realizację :) Pozdrawiam Was gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  13. NIESAMOWITE MIEJSCE. ŚWIETNE ZDJĘCIA I RELACJA.
    POZDRAWIAM:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawie tam jest . Uwielbiam takie odnowione , zapomniane miejsca z duszą. Pozdrawiam i życzę nowych odkryć.

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem pełna podziwu dla takich zakręconych ludzi kórzy porywają sie na takie projekty
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzieki takim pomysłowym ludziom, możemy potem spędzać mile czas. Zawsze podziwiałam takich pozytywnych wariatów:)Nie rozumiem krytyków tego miejsca, bo wygląda świetnie.Fajnie, że są ludzie, którzy daja miejscu drugie życie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Arkadio.
    Fajne miejsce. Niby stare, ale nowe.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja już chyba wiem skąd ten Cycuch Janowicki :) Podpowiedź w Twoich zdjęciach :) Dobra nazwa, pewnie ktoś, kto wypił zbyt wiele "złota" miał takie skojarzenie :) :) Brawo dla młodych ludzi za przywracanie do życia miejsc zapomnianych. A dla Ciebie pozdrowienia serdeczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Brawo, sokole oko chciałby się rzec :) Prawda... Cieszę się, że Wam się podoba! Pozdrawiam Was serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cycuch Janowicki, ależ radosna nazwa! Trzymam kciuki za tych młodych ludzi. Świetna relacja, podoba mi się nowy browar, szczególnie w środku ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Brawo dla Springera - z jego książeczki poznałam historie Miedzianki, a wspolczesnosc cieszy i dopisuje ciekawy dalszy ciag, pozdrawiam Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  22. O, to już wiem, gdzie staniemy po drodze w góry ;)

    OdpowiedzUsuń

Twój głos ma znaczenie :)