Na Dzikim Zachodzie
Od dawna chodziła za mną sesja zdjęciowa w kowbojskim stylu. Gdy już "zbroiłam" się do wyjścia w ostatniej chwili przyszło mi na myśl westernowe miasteczko pod Śnieżką. Całe szczęście.Klimatyczne miejsce, które dziś Wam pokażę pozwala przenieść się na amerykański Dziki Zachód.
Czeka nas tu sporo wrażeń. Już od wejścia nie sposób nie odnieść wrażenia, że to miasto prawdziwych kowbojów.
Wszystkie budynki są wzorowane na zabudowaniach z Dzikiego Zachodu. Iście westernowy klimat!
Można tu postrzelać z indiańskiego łuku, rzucać do celu nożem czy zjeść kowbojski posiłek. Nie brakuje także atrakcji dla dzieci. Dużym zainteresowaniem cieszy się ciuchcia na torach. Nic jednak nie zastąpi prawdziwego kontaktu z końmi czy owcami. Dużą część miasteczka stanowią właśnie pastwiska zwierząt. Mi najbardziej spodobały się kozice. Jakie one piękne, dumie spoglądają z góry na turystów. Owieczki za to spacerują sobie wolno :). Można je głaskać do woli, co dla mnie akurat było największą frajdą.
Obejrzyjcie galerię i koniecznie dajcie znać, czy odnaleźlibyście się w takim klimacie? :) Miłego weekendu! ♥
Baaardzo ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńByłam tam kilka lat temu! Super miejsce :)
OdpowiedzUsuńSwietne miejsce! :)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś odwiedziłam westernowe miasteczko ale w Bożejewicach.
OdpowiedzUsuńTylko nie ma tam takich pięknych widoków jak te pod Śnieżką ;)
Pozdrowionka
Widziałam w Internecie, że to westernowe miasteczko nie jest jedynym takim miejscem w Polsce, ale zgadzam się, w otoczeniu gór wygląda to o wiele bardziej realistycznie :) Pozdrawiam Was dziewczyny.
OdpowiedzUsuńByłam, dawno temu :) Ale teraz jest jeszcze fajniejszy klimat :)
OdpowiedzUsuńPrawie jak Ameryka:-))) Fajne miejsce:-))) Koniecznie trzeba zapisać na listę miejsc wartych odwiedzenia:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Właśnie rozważam wizytę tam. Ale nie wiem czy czasowo z rodzinką ogarnę. Tym bardziej jak zobaczyłam góry na Twoich zdjęciach - zaraz oczy mi wypatrywały gdzie za kilkanaście dni wędrować będę ;) Bardziej niż Western żałuję, że na Jarmark w Jeleniej się nie załapiemy niestety :/
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce :) Moja mama byłaby zachwycona, bo bardzo lubi takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
Bardzo fajne miejsce, byłam wieki temu, ale było zamknięte i nie pozwiedzałam sobie. Jeszcze mam szansę :-)
OdpowiedzUsuńJakie fajne miejsce:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle klimacik-super po prostu!!!
OdpowiedzUsuńCudownego weekendu:)
Jako dziewczę młode i niewinne uwielbiałam westerny, oglądałam je pasjami i , w przeciwieństwie do wielu innych marzycielek, nie czekałam na księcia z bajki tylko na twardziela kowboja, który to swym pieknie umięśnionym ramieniem mnie ochroni, zleje przy okazji kilku łotrów i jezscze będzie miał czas skraść mi całusa, którego smak zapamiętam do końca życia. Jaka szkoda, że wtedy nie było w Polsce takich miejsc ;) Myślę, że świetnie bym się tam bawiła nawet dziś, a krajobrazy przywołują dobre, stare westerny ;) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńJak w amerykańskim filmie :)
OdpowiedzUsuńByliśmy tam parę lat temu, ale grobów nie pamiętam. Mam nadzieję, że to nie ofiary ulicznych porachunków ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale jest, klimat z westernu. zElcia
OdpowiedzUsuńświetne miejsce... taki powrót do przeszłości :)
OdpowiedzUsuńŚwietny klimat i te góry w tle...!
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Karkonosze dodają klimatu tego miejsca :) Cieszę się, że tak Wam się podoba :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa sie tam odnalazlam:)) Malo tego akurat trafilismy na zawody, przyjechali kowoboje z calego swiata i zaganaili bydlo, swietnie tam jest!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym miejscu. Synek byłby zachwycony!
OdpowiedzUsuńJa bym też się odnalazła, bo w tym roku, także w Karkonoszach zostałam Indianką :) A do tego byłam wierną fanką serialu Doktor Quinn, a Twoje zdjęcia bardzo mi go przypomniały. Fajne miejsce, jeszcze do niego nie dotarłam. Miłego tygodnia! :)
OdpowiedzUsuńKolejny punkt do odwiedzenia w polskich gorach z dzieciakami. Pozdrawuamy
OdpowiedzUsuńAle fajnie, super miejsce :) Naprawdę świetna zabawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Świetny post, super blog!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych wszystkich przygód :)
Zapraszam również do mnie w odwiedziny, a tam post o muzeach w Polsce.
Westernowe miasteczko - jak to mówią - w dechę! :) Nie słyszałam o tkaim w Polsce, ale aż mi sie moje kochane Stany przypomniały :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie moje klimaty - chociaż miejsce bardzo fajnie wystylizowane:)
OdpowiedzUsuńByłam w podobnym miejscu pod Mrągowem i wspominam to miejsce z uśmiechem na twarzy :) Tu zapewne jest podobnie...
OdpowiedzUsuńWesternowe miasteczko w Ścięgnach kiedyś odwiedziłem, ale warto na nie popatrzeć z innej perspektywy. Dobry, udany wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze i wiadomości mailowe! Nie miałam jakiś czas dostępu do Internetu, ale staram się już na wszystko odpowiedzieć :) Pozdrawiam Was serdecznie :)
OdpowiedzUsuńja bym bardzo chciała znaleźć się w takim miejscu, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńZnam to miejsce, jest świetne!
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś! Fajny klimat :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń