Magiczne źródełko w świętym miejscu
Co się odwlecze to nie uciecze. Święta to prawda pisana ze.... świętego miejsca.Wiele razy wybierałam się do kaplicy św. Anny w Sosnówce. Ostatnio, gdy jeszcze wiosną leżał tu śnieg. Zdezorientowani ośnieżoną, krętą drogą zrezygnowaliśmy blisko celu...
Cieszę się, że dotarliśmy tam właśnie teraz, a nie w marcu. Nie spotkalibyśmy wówczas wyjątkowej osoby... Nie wierzę w przypadki. Wszystko jest nam pisane...
Mam szczęście do ludzi. To wiem na pewno. Często poznaje nowe osoby, to moja pasja, tak jak odkrywanie nowych miejsc. Tak było też i tym razem. Na pustej leśnej ścieżce zaczepiła nas pulchna staruszka na kijkach. Osiemdziesięciolatka przemierza samotnie po kilkanaście km dziennie. Nie mogłam nadziwić się jej formie! Rozmowa potoczyła się w kierunku recept na długowieczność i sekretu zgodnego małżeństwa, którym może poszczycić się od pięćdziesięciu lat. Żadna tajemnica: ruch to zdrowie. Zdrowa, stale zakochana, uśmiechnięta kobieta dodała uroku całej naszej wycieczce. Pod górę ruszyliśmy razem.
Na Grabowiec (z Karpacza lub Jeleniej Góry) można dojechać autem, a ostatni odcinek trasy przejść pieszo. Na zboczu wzgórza ujrzycie uroczą kaplicę św. Anny. Pierwsza budowla stanęła tu już w średniowieczu. Obecna barokowa pochodzi z XVIII wieku.
Kościółek jest stale otwarty, jego wnętrze można obejrzeć przez kraty. Ołtarz przedstawia św. Annę z Jezusem, Marią i Józefem. Co ciekawe, ołtarz stoi bezpośrednio nad źródłem! Woda odprowadzana jest kanałem na zewnątrz kaplicy.
Miejsce niewątpliwie magiczne. W moim odczuciu nawet koty, które się tam wylegują są jak zaczarowane. Jeden rudzielec podbiegł na powitanie, obklejając się wokół nóg. Drugi, całkiem inny. Mimo że czarno-biały zachowywał się, jak... lew. Leżał dumnie, jak pan tego miejsca. Złożył łapki, jedna na drugą i tylko obserwując na odległość turystów miauczał odstraszając. A oczyska... świeciły jak latarenki.
Piękna gospoda, która słynęła niegdyś z pysznych pstrągów i zajęcy była niestety zamknięta. Nie wiem tylko pechowo tego dnia, czy jest tak od dłuższego czasu. Szkoda, obiad w takich okolicznościach byłby atrakcją dla niejednego strudzonego wędrowca....
Można za to napić się tu wody... I to nie byle jakiej! Bo wody, oczywiście :) magicznej!
Źródełko ma cudowną moc. Nie dość, że uzdrawia, to jeszcze zapewnia szczęście w miłości. Jak mówią miejscowi, niektórzy praktykują bieg dookoła kaplicy z wodą w ustach. Kto okrąży ją siedem razy, nie ulewając przy tym ani kropli zapewni sobie szczęście w miłości. Forever! :)
Woda ta też uzdrawia. Jedna z legend mówi o jeleniu, który ranny wpadł do źródełka i wybiegł jak nowo narodzony.
Według podań spotykały się tu także czarownice, które nieopodal organizowały sabaty. Dawne pogańskie kulty niosą ze sobą jeszcze wiele tajemnic...
- Naleje do buteleczki dla męża, niech znów się we mnie zakocha! - przerwała moje przemyślenia roześmiana staruszka.
W upalny dzień przyjemnie było spacerować w tak pięknych okolicznościach przyrody, napawać się widokiem Karkonoszy, a dla ochłody skroplić buzię "rajską" wodą.... ♥
Piękne miejsce, widoki, super zdjęcia☺.
OdpowiedzUsuńHahaha świetna wycieczka! :)
OdpowiedzUsuńFajna legenda :)
Takie miejsca są faktycznie magiczne.
OdpowiedzUsuńCudne widoki, rewelacyjne miejsce.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego dobrego.
Zapomniałam dodać, że też nie wierzę w przypadki.
OdpowiedzUsuńLubię takie miejsca z legendą w tle ...
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce :) A jakie widoki na góry ! Uwielbiam takie krajobrazy :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))
Źródło ma bardzo ciekawą historię. Przepiękne widoki na góry. Oluska.
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce z przepiękną historią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness <3
Ale wyczarowałaś miejsce! Magiczne i to źródełko :) Aldi, masz wprawę!
OdpowiedzUsuńPS. Jak tam Maleńka?
Pozdrawiam cieplutko!!
Cudowne miejsce:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)))
Urocze miejsce i jakie przemiłe spotkanie! Aż serce się raduje :) Sama chętnie bym się tam wybrała, na pstrąga też. Szkoda, że gospoda była zamknięta gdy tam dotarliście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super okolica do spacerowania i rozmyślania:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, dzięki za wirtualną wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miejsce przypadło Wam do gustu :) Klimacik przy źródełku jest naprawdę magiczny:)
OdpowiedzUsuńmagiczne są Twoje opowieści :)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce . Nabywa się sił i mocy w takich miejscach . Piękne zdjęcia . Miłego weekendu Arkadio.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce i cudowna opowiesc <3
OdpowiedzUsuńPo wpisie widać, że Twoja wyprawa była udana. A ta osiemdziesięcioletnia kobieta spotkana przez Ciebie to sama mądrość.
OdpowiedzUsuńNiezwykle urocze miejsce ! Jeśli się w coś wierzy - to tak się stanie !Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Arcadio.
OdpowiedzUsuńSuper to miejsce, kaplica i cudowne źródełko. W tej kaplicy mój dawny szef Michał brał ślub. Oj opiłem się z niego wody, a często jak miałem dyżur w Miłkowie jeździliśmy nabrać wody do dużych butelek.
Fajne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
Michał
przepiękne miejsce z przepięknymi widokami, o którym nigdy nie słyszałam. szkoda, że gospoda była zamknięta, z pewnością też by wpasowała się w klimat. staruszka spotkana na szlaku rzeczywiście dodaje miejscu magii i na pewno nie jest przypadkiem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie.
O proszę, na drugim zdjęciu znajduje się zamek Chojnik (na szczycie wzgórza)... a pod nim mieszkam ja :)
OdpowiedzUsuńWow! Ile pięknych zdjęć!
OdpowiedzUsuńTo my się chyba wybierzemy po receptę na zgodne małżeństwo, bo myszy to się w niczym nie zgadzają.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, wszystko jest nam pisane.
OdpowiedzUsuńTak pięknie opisałaś to miejsce, że aż chce się spakować i tam pojechać. hehe <3
Byłam tam ostatnio z 10 lat temu (jak nie więcej...). Ładnie tam wszystko odświeżone od tamtego czasu. Była to też alternatywa na jedną z wycieczek podczas ostatniego pobytu w maju w Karpaczu, jednak pogoda była iście "górska" i wybraliśmy ostatecznie trudniejsze wyprawy ;)
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce, jeszcze do tych gór dotrzeć to trudniej.
OdpowiedzUsuńKolejne piękne miejsce do zobaczenia! Muszę kiedyś wybrać się w Twoje strony:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, zapraszam serdecznie i polecam :) Pozdrawiam wszystkich czytelników!
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce to jest jakieś jak z bajki a magiczne miejsce w górach.
OdpowiedzUsuńSzłam po Twoich śladach... byłam w lipcu :) Miałam podobne myśli pod kaplicą. Widoki stamtąd cudne. Karczma była otwarta. A wokół kaplicy biegał z ustami pełnymi wody pan, którego żona stała i ze mną rozmawiała. Masa śmiechu z tego była :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń