Domek z duchem artysty
Prawdziwych cudów szukam zawsze nie w centrach miast, a na jego poboczach... Im bliżej natury , tym lepiej. W Szklarskiej Porębie wystarczy zboczyć z drogi, by zanurzyć się w leśne ścieżynki. Pomiędzy drzewami poukrywane są urocze domki. Sporo tu starych, drewnianych.... Ile domów, tyle historii. Jedną z nich jest ta...Mówi się, że Wastimil Hofman potrafił wnikać w uczucia innych.... teraz to ja, jadąc po kamiennych wertepach, spróbowałam wyobrazić sobie dzień, w którym młody wówczas malarz, pierwszy raz zapuścił się w ten karkonoski las w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi.
Nie dziwię się jego inwencji. Domek jest naprawdę klimatyczny...
To tu od 1947 roku, przez 23 lata żył i tworzył wielki artysta, reprezentant nurtu symbolistycznego i sztuki tradycjonalistycznej.
Wlastimil pochodził z Krakowa, ale tu pod Śnieżką osiadł na stałe. Mieszkał z ukochaną żoną i młodym przyjacielem, który dziś, jest gospodarzem tego urokliwego zacisza.
Umówionego dnia czekał na mnie pod furtką z przejmującą miną. Pan Wacław od śmierci artysty zachował wnętrza w nienaruszonym stanie. Można tu podziwiać wiele dzieł i pamiątek po malarzu, ale to sam domek jest dziś bezcennym zabytkiem....
Stuletni dom zbudowany jest z drewna. I tu pstryczek w nos dla przeciwników drewnianego budownictwa, ahoj, te domy nadal stoją ;)
Domek jest niewielki. Na parterze znajdują się trzy pokoiki. Jeden pokój to pracownia. Można odnieść wrażenie, że mistrz tylko wyszedł... Nadal stoją tu sztalugi z jego autoportretami, obok na stoliku leżą pędzelki i pootwierane jeszcze tubki z farbami.
Na ścianach wiszą liczne figurki kultu religijnego.
Obecną są jeszcze ubrania, zdjęcia...
Mnie szczególnie ujęła ta rzeźba.
Wlastimil malował sceny o tematyce religijnej, ale także fantastycznej i baśniowej.
Z okien każdego pomieszczenia las jest na wyciągnięcie dłoni...
Domek przenika, piękny, jak dla mnie, zapach starego drewna....
Na piętrze znajduje się niedostępna już sypialnia właściciela. Jak sam mówi, dom wymaga już generalnego remontu, a dla starszego człowieka, utrzymanie wszystkiego w należytym porządku jest nie lada wyzwaniem.
Domek chroni anioł, którego wizerunek wisi przed samym wejściem.
Ogród pełen pięknych drzew i krzaków wymaga wielu zmian.... Kiedyś, gdy na tej ławce siedział i dumał artysta musiało być bajecznie...
Czy to w środku, czy na zewnątrz, odnosiłam wrażenie, że nie jestem sama.... Gdy pan domu pożegnał się już ze mną, obeszłam ogród dookoła, miałam odczucie, że domu ktoś pilnuje... choć na próżno szukać tu psów, strażników...
Jestem pewna: dobry duch mistrza Wlastimila czuwa nad swoim siedliskiem...
Śliczny domek z ogromną ilością skarbów w środku! No i oczywiście z duszą :) Pozdrowienia, miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńDom z duszą.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten domek. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńDzięki za kolejną ciekawą podróż, po pięknych domkach z historią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
Bardzo klimatyczne miejsce, dziekuje, ze moglam to zobaczyc, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo to Ci zazdroszczę... to jeden z moich ulubionych malarzy, a latem byłam w Szklarskiej i ...nie wiedziałam. Ile tam obrazów, a Spowiedź należy do moich ulubionych. Widziałam w jednym z krakowskich sklepów z antykami ten obraz w wersji " dopieszczonej"- cudo!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak Wam się podoba. Domek można zwiedzić po uprzednim dogadaniu się przez telefon z właścicielem...
OdpowiedzUsuńZnalazłaś i oprowadziłaś nas po bardzo klimatycznym miejscu :) Taki dom z duszą, bym powiedziała...
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwe miejsce
OdpowiedzUsuńtakie perełki cudnie jest odkrywac!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam także z gór , choc innych, troszke bardziej na wschod:)
Odkryłaś faktycznie piękne miejsce...Na pewno pamiątki po artyście tworzą nastrój tego domostwa, ale oprócz tego jest w tym domu coś niezwykłego, wręcz tajemniczego:) Pozdrawiam, życząc udanego weekendu:)
OdpowiedzUsuńPiękny domek i wart zachowania, gmina powinna poszukać wsparcia dla opiekuna domu aby zadbać o stan domu, w końcu to chyba juz zabytek :))))
OdpowiedzUsuńByliśmy w tym domku już ładnych parę lat temu i muszę potwierdzić jest to miejsce niezwykłe i klimatyczne podobnie jak w Michałowicach u Mistrza Trybalskiego. Bardzo lubię malarstwo Wlastimila Hofmanna, więc musiałam to miejsce koniecznie zobaczyć Szkoda, że nie doczekał się nadal albumu ukazującego jego piękny dorobek.. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne za liczne ciepłe słowa. Dom się niestety zaczyna sypać, wymaga generalnego remontu. Miasto nie dokłada nic, bo to własność prywatna...
OdpowiedzUsuńPiękny domek z prawdziwą duszą odkryłaś...Przyznam szczerze nigdy nie słyszałam o Wlastmilu Hoffmanie...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe miejsce i zabytek w jednym. Piekne miejsce nam pokazałas! Kalinka pozdrawia.
OdpowiedzUsuńCudowny! Cacko z zabytkami w dodatku. Ciekawie opowiedziane i świetne zdjęcia. ;)
OdpowiedzUsuńczuje sie tutaj ten klimat i Ducha samego Artysty, piękny dom i wnetrze, no i własnie ten specyficzny zapach drewna....
OdpowiedzUsuńale mnie zainspirował i zachwycił jeden z obrazów, który pokazałas....
sam Chrystus spowiada ....konfesjonał prosty zbity z kilku desek, przed nim klęczący mężczyzna....
ile tu piękna i alegorii, sama widziałabym taką rzeźbe wyrzeźbiona przez jakiegos artystę.....zamiast tych złoconych , i nowoczesnych....
może kiedys i my odwiedzimy ten domek wszak z Pławnej do Szklarskiej nie jest tak daleko...
serdeczności
leptir
http://leptir-visanna7.blogspot.com/
i jeszcze jedno, pozwoliłam sobie skopiowac na własny uzytek ten obraz.....mysle że mi pozwolisz....a kiedy bede w Szklarskiej sama zrobie zdjęcie....
Usuńna razie podziwiam ten zaprezentowany u ciebie
Ale domek prawdziwie artystyczny, a przed domkiem to cudowna zieleń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
piękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, proszę brać zdjęcie, nie widzę przeszkód ;-) Pozdrawiam Was i życzę miłej soboty!
OdpowiedzUsuńDech mi zaparło, czytałam i czytałam i wracam i napatrzeć się nie mogę.
OdpowiedzUsuńMój wybór też by padł na taki domek. Drewniany, skrzypiący, pod skośnym dachem. Takie lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja! Tyle pięknych zdjęć, dom jest naprawdę prześliczny, nie mówiąc już o bardzo klimatycznym wnętrzu. Zastanowiła mnie również historia człowieka, który tam teraz mieszka. Był przyjacielem artysty, teraz jest kustoszem w tym maleńkim muzeum...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTakie małe domki na uboczu są najlepsze. Artysta wiedział co robi ;)
OdpowiedzUsuńBaśniowa chata, bardzo klimatyczna. Cudo! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia. Dom z klimatem - dom artysty - lubię takie opowieści :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardzo klimatyczny domek!!! Nic dziwnego, że natchnienie go nie opuszczało ;)
OdpowiedzUsuńW takim miejscu nie trudno o natchnienie :), zgadzam się :). takiego miejsca do życia mi potrzeba :) Cieszę się, że i Wam się podoba ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniale że pozwoliłaś nam zwiedzać razem z Tobą ! Uwielbiam właśnie takie miejsca :)))To dla mnie jak uczta! Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że pozwalasz mi podróżować razem z Tobą. Mnie z domu trudno wyciagnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. viola
Kolejne piękne miejsce na Arcadii :) Pozdrawiam z mazurskiej wsi. Mircia.
OdpowiedzUsuńOch jak tam cudnie, jak nastrojowo! :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego malarza, domku też nigdy nie odkryłam, może dlatego, że tę część Szklarskiej Poręby znam mniej niż inne. Ale następnym razem jak zawitam do miasta u podnóża Szrenicy wybiorę się do tego domu bo faktycznie jest wyjątkowy a i obrazy godne uwagi.
OdpowiedzUsuńKolejne ciekawe i magiczne miejsce nam pokazujesz :) Ja bardzo lubię takie miejsca z historią. Czekam na więcej takich magicznych postów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Piękne obrazy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciekawe wycieczki. Jestem ciekawa, ile jeszcze tajemnic skrywają te lasy. Pokażesz nam kiedyś coś więcej?
OdpowiedzUsuńPiękny , klimatyczny domek z duszą właściciela. Czas w nim się zatrzymał. Pozdrawiam , miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńDla mnie takie domy są bardzo klimatyczne... takie z duszą... cudownie po prostu:)
OdpowiedzUsuńwspaniałego weekendu kochana
Przeniosłaś mnie tym postem w inną krainę...
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie opisane, piękne zdjęcia... A ten ogród, w którym czułaś, że ktoś Cię pilnuje - w takich miejscach jest tajemnicza moc...
Pozdrawiam :))
Uroczy domek z duszą i wspomnieniami, bardzo lubię takie nastrojowe miejsca. Pozdrawiam z Podlasia.
OdpowiedzUsuńAch, jak ja Ci zazdroszczę takich wędrówek :-) piękne wnętrza, przykuwające oko obrazy, klimat musi być niesamowity ...
OdpowiedzUsuńPozdrówka i dobrej niedzieli!
Odkrywasz przed nami magiczne miejsca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Domek zapisałam sobie koniecznie do zwiedzenia. Jeszcze raz dzieki za piękną wycieczkę zdjęciową!
OdpowiedzUsuńCuż za magia unosi się nad domem, anioły to dobre stróże... sielski zakątek, spokój, ułuda... Anioł, którego pokazałaś-cudny...
OdpowiedzUsuńAch tyle miejsc, tyle zakątków na tym świecie, które żyją własnym życiem, a tak mało o nich wiemy...
Dziękuję za tą wycieczkę:)
Buziaki:)
Cuż za magia unosi się nad domem, anioły to dobre stróże... sielski zakątek, spokój, ułuda... Anioł, którego pokazałaś-cudny...
OdpowiedzUsuńAch tyle miejsc, tyle zakątków na tym świecie, które żyją własnym życiem, a tak mało o nich wiemy...
Dziękuję za tą wycieczkę:)
Buziaki:)
Lasy, w których znajduje się domek, rzeczywiście są jak zaczarowane... Może kiedyś się tam jeszcze wybiorę, to na pewno Wam pokaże. Dzięki za moc ciepłych słów! Pozdrawiam gorąco~!
OdpowiedzUsuńPiękna relacja:) a miejsce magiczne.
OdpowiedzUsuńMoje miejsce na ziemi...cudownie jest takie odnaleźć. Ten domek który nam tu tak pięknie zaprezentowałaś i zrelacjonowałaś własnie na taki wygląda. Przepełniony ciepłem i niepowtarzalnym jedynym w sowim rodzaju klimatem. Cudo !!! uwielbiam takie miejsca:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Co za domek! co za miejsce! Jaka energia pozytywna i duch artystyczny! Oj, sama bym tam chętnie zamiaszkała :-) Bardzo bym chciała ten domek kiedyś zwiedzić. cudo! i dziękuje, ze pokazałaś nam taką perełkę!
OdpowiedzUsuńPiękna historia, świetna relacja. Dzięki za możliwość zajrzenia do środka.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak Wam się podoba :) i że zechcieliście zwiedzać domek ze mną... Już teraz zapraszam na kolejne posty z tej serii ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza... znajoma etażerka... telefon nie/obcy... menora bliska sercu...
OdpowiedzUsuńCzasem wystarczy ruszyć tyłek i wyjść na spacer nieco dalej niż na długość nosa; i niekoniecznie odświętnie ubranym :p I u nas można znaleźć podobne perełki- przenieść się w mgnieniu oka w minione czasy.
Pozdrawiam
Miejsce pełne uroku!!!!!
OdpowiedzUsuńTo absolutnie magiczne miejsce! Klimat, duch i sztuka...cudownie:)
OdpowiedzUsuńOch, jak pięknie, klimatycznie... zapiera dech nawet przez monitor, a co dopiero na żywo :)
OdpowiedzUsuńMagiczne i baśniowe miejsce odkryłaś Aldi :))) Chętnie bym sobie pozwiedzała i pospacerowała :))
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest tam bardzo klimatycznie i przytulnie :). Miło mi, że tak się Wam podoba :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za pokazanie tak cudownego miejsca, buziaki aga
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce...uwielbiam lasy :)
OdpowiedzUsuńpięknie i klimatycznie! :)
OdpowiedzUsuńCudne miejsce. Prawdziwy raj dla miłosnikow historii malarstwa. Pozdrowki, Mrowka.
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce...prawdziwa historia na wyciągnięcie ręki:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że mój reportaż tak się spodobał :)) Miłego wieczoru życzę.
OdpowiedzUsuńJej jaki piękny dom.Nawet nie wiesz jak mi się podoba Twój post.Cudowny i niesamowity.Wiesz,że sami budujemy domy drewniane i jestem w nich zakochana,szczególnie w tych starych,zbieram od lat zdjęcia i dokumentację taki domostw.To domy z duszą i ten też taki jest.Jakoś ciągle nie mam na to czasu ale marzy mi sie podróż po południowej Polsce,zaczynając od wschodu po zachód i obejrzenie właśnie takiej drewnianej architektury.Pamiętam taką książkę Szwaji o dwóch kobietach,które trafiają do takiego starego domostwa ze Szczecina i osiadają tam,tam właśnie opisane losy są takich opuszczonych przez Niemcy domostw.Chciałabym aby dane mi było pojechać na południe i obejrzeć to co chcę:)Bo jakoś ostatnio czuję,że mój czas sie kurczy i powinnam go dobrze wykorzystać.
OdpowiedzUsuńCo za magiczne miejsce...Piękny drewniany dom. :) Uwielbiam takie domy. Oglądałaś "Pora umierać"? - ten dom mnie zachwyca..:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Cieszę się, że sprawiłam Wam taką radość tym artykułem i zdjęciami. Dla mnie zwiedzanie tego miejsca i opisywanie go to czysta przyjemność. Filmu nie widziałam, ale chętnie obejrzę. Pozdrawiam Was gorąco.
OdpowiedzUsuńAleż dużo tych dzieł. Wiesz co mi się w tym domku podoba? Drzwi w środku i podłogi. Klimat niesamowity.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post i blog! Warto zostać na dłużej w Arkadii :) Bardzo przyjemnie ogląda się zdjęcia, naprawdę oddają klimat tego miejsca... :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie miejsca z duszą
OdpowiedzUsuńdzieki za post:-)