Wielkanocny Jarmark na folwarku
Folwark Pałacu Łomnica tętni życiem. Nie inaczej było i w ten weekend, podczas którego można było podziwiać setki wspaniałych regionalnych produktów prosto od polskich wystawców.Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych zorganizowano uroczy kiermasz. :) Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć. Uwielbiam klimat pałacowy, a że rękodzieło lubię i cenię, to często odwiedzam takie miejsca. Przez cały weekend można było próbować i kupować smaczne, kulinarne specjały: wędlinki, sery, pieczywo, konfitury; poznać techniki zdobienia pisanek, porozmawiać z rękodzielnikami czy przejechać się na koniku.
Można było także nabyć naprawdę ciekawe ozdoby, m.in. wieńce świąteczne, ręcznie szyte misie, dekoracyjne pudełeczka, tabliczki, zioła doniczkowe oraz wszelkiego rodzaju jaja: przepiórcze, gęsie i ozdobione przeróżnymi technikami pisanki.
Przez cały czas grała muzyka jazzowa na żywo. Inspiracji do tworzenia pięknych świąt na pewno nikomu z odwiedzających nie zabrakło. :)
fot. arcadiakobiet.blogspot.com
Też bym oszalała, tyle wspaniałych rzeczy. Ja dojrzałam lawendę i byłaby moja.
OdpowiedzUsuńBardzo mile spędzony czas, też bym tam chciała być :)
OdpowiedzUsuńO tak, było całe stoisko z lawendą! A jak pachniało :) na kilka metrów.
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy, a konik jaki ładny :D
OdpowiedzUsuńUczta dla oczu.Kolorowe pisanki na pewno by się znalazły na moim stole;)
OdpowiedzUsuńTez bym chciala tam byc.
OdpowiedzUsuńNie mogłam wyjść bez choćby najmniejszej rzeczy :), więc kupiłam małą tabliczkę z wizerunkiem dwóch dziewczynek przyrządzających smakołyki z napisem: Chocolat :) Jako że wielki ze mnie łasuch, takie cudeńko zawiśnie w przyszłości w mojej kuchni.
OdpowiedzUsuńOj Kochana to miałaś super!!! Zazdroszczę, a zdjęcia piękne:) pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca... W wolnej chwili zapraszam na mój ostatni post. Zobaczysz cuda Zosi. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJak i ja ;) Pewnie, już lukam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam buszować w takich miejscach :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Takie miejsca należą do nielicznych, gdy nie przywiązuję większej wagi do cen. Po prostu, nie zastanawiam się, czy trochę przepłacam. Grunt to wspierać polskie rękodzieło! :)
OdpowiedzUsuńMoja droga to są najpiękniejsze miejsca z duszą i oby było ich jak najwięcej !!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że warto czasami przepłacić, cena nie zna granic.
Pozdrawiam Tenia
Ile tam lawendy :) na pewno znalazłabym tam coś dla siebie :) cudowne miejsce, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie klimaty :-)
OdpowiedzUsuńU nas na pałacowym folwarku latem są targi agroturystyczne, świetna impreza :-)
Pozdrówka ciepłe!
a wiesz, moi rodzice do niedawna bywali jednymi wystawców na jarmarkach w Łomnicy, serowych. a Lawenda zdaje się Izerska, czyż nie? Jeśli tak, to miałam okazję osobiście poznać :)
OdpowiedzUsuńOo, tak było stoisko serowe :) Na szczęście, Pałac Łomnica dość często organizuje ciekawe imprezy, na które serdecznie Was zapraszam.
OdpowiedzUsuńŁał to prawdziwy jarmark...tylko pozazdrościć...
OdpowiedzUsuń...szkoda, że to tak daleko...
Bolesławiec mnie zauroczył...
Piękne wyroby aż nie wiadomo gdzie patrzeć :)) No i to lawendowe stoisko!
OdpowiedzUsuńSuper jarmark z mnóstwem pieknych rzeczy:)
OdpowiedzUsuńŚwietny klimat! Uwielbiam wszelkie targowiska i jarmarki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie imprezy! Już widzę z jakim worem zakupów bym wróciła do domu...
OdpowiedzUsuńLubię takie miejsca i takie zakupy, też bym się pewnie obłowiła. Na odległość podoba mi się ten wianek z bukszpanu :-)
OdpowiedzUsuńjakie cudowności na tym jarmarku ,aż żałuję że mnie tam nie było ...eh:(((
OdpowiedzUsuńpozdraiwma Cię Arcadio :0
O Mamo! Ale tam cudnie! Kocham takie klimaty:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńO kurka, ale żałuję, że mnie tam nie było, bo stoiska świetne, a w dodatku ten Bolesławiec... Chociaż może to i dobrze, bo wyszłabym spłukana do cna :-)
OdpowiedzUsuńAle fajnie! I fajny haflinger ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie jarmarki. Gwarno i kolorowo. I pełno ciekawego jadła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
no cudnie było tyle rózności
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cieszę się, że tak Wam się podoba. W naszym regionie "Bolesławca" wszędzie pod dostatkiem.
OdpowiedzUsuńehh... szoda, że nie wiediałam o jarmarku...
OdpowiedzUsuńmoże bym się wybrała a może... zabrała ze sobą swoje cud-wyroby ;-)))
Pozdrawiam cieplutko
tak sobie myślę... wiosna to piękny czas na zwiedzanie... może się w końcu wybiorę do Jelonki ;-)))
fajnie :-)
OdpowiedzUsuńale kolorowo :D i jak pięknie :D
OdpowiedzUsuńAle cudeńka! :)
OdpowiedzUsuńOch jak żałuję. Chętnie bym odwiedziła to miejsce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie jarmarki. Czy nie jest to miejsce gdzie nie można sprzedawać wyrobów Made in China?
Pozdrawiam serdecznie:)
Podejrzewam, że nie można. Żadna "chińszczyzna" nie rzuciła mi się bynajmniej w oczy. Same ciekawe, unikalne rękodzieło lub pachnące smakołyki z małych, rodzinnych wytwórni :)
OdpowiedzUsuńTo stoisko z lawendą mnie powaliło! Co ja bym dała za taki bukiet....
OdpowiedzUsuńMoje wyprawy na jarmarki jeszcze przede mną, ale widać, że U ciebie piękny był... a ile różności :o) każdy coś dla siebie pewnie znajdzie :o)
OdpowiedzUsuńFantastyczne rzeczy. Jak bym tam była, to pewnie nie wróciłabym do domu z pustymi rękami :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie mam szczęścia do takich wspaniałych jarmarków- u nas nawet jeśli ma miejsce coś, co szumnie jarmarkiem jest nazwane- rozczarowuje już na wejściu wszechobecną chińszczyzną:(
OdpowiedzUsuńOo wiem, u nas w mieście też jest podobnie. Np. na popularnym Jarmarku Staroci sprzedają.... puchowe kurtki zimowe (made in China) czy skarpety bawełniane (i to nie stare :) ).... ale ten na Pałacu Łomnica naprawdę jest klimatyczny! Zapraszam Cię więc serdecznie.
OdpowiedzUsuńLubię takie jarmarki. W Białymstoku był również podobny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie jarmarki , a ten ma szczególne miejsce. Stoiska cudne drewniane i pokryte strzechą tworzą folkowy klimat. Dzięki za zdjęcia i relację. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jarmarki przedświąteczne:-) niestety u mnie w poblizu nic takiego nie ma:-( Musiało być super!
OdpowiedzUsuńBuziaczki kochana
ale pięknie :-)))
OdpowiedzUsuńNiesamowita rzecz takie kiermasze:) Miliony cudowności można znaleźć, a sam klimat takiego jarmarku.. marzenie:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że cuda nie z tej ziemi!!!! Ze stoiska z zającami kupiłabym wszystko!!! Co za talent!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak się podoba ;)
OdpowiedzUsuńO kurczaczek :-) świetny klimat, zazdroszczę wyprawy :-)
OdpowiedzUsuńAldia będzie mi bardzo miło gdy się dołączysz do zabawy i przyjmiesz ode mnie wyróżnienie:-)
http://basniowydom.pl/blog/wyroznienie/wyroznienie-liebster-blog/
Pozdrawiam cieplutko
Kasia
Kasieńko, to dla mnie ogromny zaszczyt, że przytrafiło mi się to od Ciebie :) Dziękuję, oczywiście się zabawię :) Moc buziaków!
OdpowiedzUsuńAle cudowności, zadroszczę
OdpowiedzUsuńBosz..rzeczywiście..same perełki.
OdpowiedzUsuńNapisz jeśli to nie problem kiedy dokładnie odbywa sie ten jarmark
pozdrawiam ciepluteńko...
Oczywiście, na każdy rok imprezy są ustalane podobnie, ale daty mogą się różnić od siebie. Wielkanocny już się odbył, za to wiele jeszcze ciekawych przed nami :)! Zerknijcie tu: http://www.palac-lomnica.pl/pl/kalendarz_imprez
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za wizytę w Pałacu widzianym moim okiem i pozostawione miłe słowo :) tak,masz rację pogoda nie sprzyjała zbyt bardzo w ten dzień było strasznie zimno i do tego ten przenikliwy wiatr....do Pałacu przyjadę napewno na jedną z imprez choć jeszcze dziś nie wiem dokładnie na którą.Napewno napiszę wcześniej do Ciebie-może uda nam się spotkać :) w Wielkanoc zafundowaliśmy sobie pobyt w Pałacu obok czyli w Wojanowie,całe szczęście,że pogoda dopisała :) tak więc w wolnej chwili zapraszam ponownie w moje skromne progi - tym razem do Pałacu w Wojanowie :) udało nam sie też pozwiedzać Park Miniatur....ale o tym to następnym razem :) poświąteczne buziole serdeczniole zostawiam i zmykam ...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobało. Polecam się :)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń