Podążając duchem czasu Szklarskiej Poręby
Co się odwlecze to nie uciecze :) - zwykło się mówić. Moja wygrana za konkurs fotograficzny z Balu Retro w końcu doczekała się uroczystego zwieńczenia.W miniony weekend wybraliśmy się do Szklarskiej Poręby. Wyżej na wyprawę w góry nie mam już niestety siły, więc spacerowaliśmy głównie deptakiem....
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dawniej było o wiele ładniej, bardziej klimatycznie.
Dziś stoiska pamiątkarskie zalewają nas kiczem, nie mającym nic wspólnego z Karkonoszami. Obok oscypków można nabyć chińszczyznę w najprostszej postaci.... Zrozumiem drewniane zabawki, pluszowe owieczki, ale na każdym kroku świnka Pepa? Wiem, tak jest teraz niemal we wszystkich kurortach. Nie dba się o tradycję miejsc, a wyzysk z turysty stawia za priorytet.
Tego lata turystów w Szklarskiej nie brakuje, cieszę się, bo dzięki temu miasto tętni życie. Po spacerku z górki i pod górkę, przyszła pora na danie dnia :), czyli zrealizowanie voucheru w Restauracji Retro, która znajduje się w samym centrum.
Jakie szczęście, że mogliśmy uciec od tureckich kababów prosto spod Śnieżki :) do miejsca, w którym panuje tak ciepły nastrój.
Panuje tu zdecydowanie mój klimat! W głośnikach rozbrzmiewa dawna, francuska muzyka, wnętrze urządzone jest gustownie w stylu retro, a jedzenie.... uczta dla podniebienia!
Tylko spójrzcie na ten kaflowy piec! :)
Polecam, gulasz kawalerski i grillowane piersi z kurczaka były wyśmienite.
Zapewne dla turysty chodzącego kilka godzin po górach, taki obiad będzie jak zbawienie duszy :).
Po sytym posiłku mogliśmy zboczyć z głównej ulicy i cieszyć się prawdziwym górskim mikroklimatem.
W oko wpadały mi oczywiście nie luksusowe pensjonaty, a wszelkie, stare karkonoskie chałupki.
Wiele tu ścieżek i pięknych miejsc na spacery. Szklarska Poręba jest doskonałym miejscem wypadowym w głąb Karkonoszy i Gór Izerskich.
W mieście, gdzie wciąż żywa jest historia Ducha Gór nie mogło zabraknąć jego pomnika.
Czy Wy też podróżujecie podążając z duchem czasu? Staracie się odwiedzać wyjątkowe miejsca? Czy jecie, jak wszędzie popularną pizze? :) Czy pamiątki są związane z regionem czy to wpadnie Wam w oko?
Piękny dziś dzień, ostatnie przeleżałam, popołudnie więc muszę wykorzystać na spacer :) Miłego! ♥
Miła fotowycieczka:) dzięki!:) ..bo to tak, jakbym poniekąd się tam przeniosła w przedstawiane przez Ciebie miejsca, zatem dziękuję za możliwość wycieczki:)
OdpowiedzUsuńOstatnio moimi pamiątkami z wypraw są ...kamienie;) jakoś tak mam, że wszędzie gdzie jestem zauważam tego typu "pamiątki":) najczęsciej są to małe, drobne, te, które do mnie "przemówią" typu "weź mnie ze sobą", albo "chcę z tobą pojechać":)
..pewnie to zabawne, ale co tam;)
Pozdrawiam:)
Oj tak kicz nas zalewa wszędzie, nie tylko w Polsce. Bardzo klimatyczna ta restauracja, myślę, że szczególnie przypadłaby do gustu mojej Córci:)
OdpowiedzUsuńW tym roku w Szklarskiej nie byliśmy, ale czasami nam się zdarzało dwa razy do roku, z Wrocławia mamy blisko:)
Ja z Orłowa też przywiozłam kamienie :), więc się nie śmieje :) Takie pamiątki, zebrane własnoręcznie cieszą chyba najbardziej :)
OdpowiedzUsuńZgadza się:)
UsuńTo prawda, chińszczyzna zalewa nas niemal z każdego zakamarka... Mało jest takich klimatycznych miejsc nawiązujących do tradycji danego miejsca. Przykre, a jednocześnie żenujące są rozbiórki starych kamieniczek a wznoszenie w ich miejsce, nie mające nic wspólnego z daną ulicą, regionem czy miejscem, klocków pseudo- szklanych :p Uwielbiam przechadzać się staroświeckimi uliczkami mojego miasta i przenosić wyobraźnią w przeszłe lata; zbieram wszelkie stare zdjęcia i pocztówki mojego miasta... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mnie męczą te sklepiki z chińską tandetą. Z pamiątek przywożę zwykle tylko magnesy, które systematycznie pokrywają lodówkę.
OdpowiedzUsuńFajna fotorelacja, pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za obszerną fotorelację. Przeglądając powyższe zdjęcia wpada mi do głowy powiedzenie - cudze chwalicie a własnego nie znacie! Niestety walka o klienta odczuwalna jest przede wszystkim w miejscach turystycznych. Jeszcze gorzej jest za granicą (np w Paryżu lub Chinach, gdzie ludzie dosłownie chodzą za Tobą, by coś sprzedać...) Pamiątek z reguły nie przywożę z podróży, są dla mnie po prostu za kiczowate. Jeśli dana miejscowość z czegoś słynie, np z porcelany lub innej twórczości to decyduję się na zakup jakiejś pamiątki, ale tylko jednej, jeśli mi wpadnie w oko. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo już wiemy gdzie zajrzeć na obiad jeśli poniesie nas w tamte strony. Jedzenie wygląda bardzo apetycznie i wystrój też bardzo nam się spodobał. Fakt, chińskiego kiczu wszędzie jest pod dostatkiem, dlatego też nasze pamiątki zabieramy głównie prosto z plaży :D
OdpowiedzUsuńJa bym chciała zobaczyć Szklarską zaraz po wojnie, tak jak to opisywała Osiecka. Jeździłam tam w dzieciństwie, po latach nie poznałam tego miejsca. Wszędzie rozbudowują się hotele ze SPA. Nie wiem, czy na serio są tak niezbędne?
OdpowiedzUsuńNie są. Ktoś tę modę jednak do nas przywlókł. Kto z niej korzysta, nie napiszę.
UsuńByłam kiedyś w Szklarskiej "dziecięciem będąc". Zwiedzałam tam muzeum , nie wiem jak to określić, były tam pokazane zwierzęta dziko żyjące w tym regionie i nie tylko zwierzęta. Rośliny też.
Pozdrawiam :)))
Świetne miejsce, restuarcaj wyglada bardzo porządnie. Jestem ciekawa smaku. Pozdrawiam, Bacha.
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka a widoczki jakie :) Ja też jestem raczej zwolenniczką regionalnego jedzenia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż nie przywożę jak dawniej wielu pamiątek z każdej wyprawy. Teraz są to głównie widokówki z mapą rejonu. Ale ponad 20 lat temu przywiozłam ze Szklarskiej sporo skał :)
OdpowiedzUsuńByłam osobiście kilka lat temu ale widzę, że już uciekło z pamięci, coś tam poznałam, ale to prawie nic. Fajnie było pozwiedzać razem z Tobą :)))) Buziaki
OdpowiedzUsuńTeż bardzo boleję nad tym, że wszystkie polskie uzdrowiska górskie czy morskie coraz bardziej się do siebie upodabniają jeśli chodzi o chińszczyznę. Tak jakbyśmy nie wierzyli, że to co mamy do zaproponowania może przebić plastikowe wyroby. Szkoda, gdzie te drewniane piękne zabawki? Gdzie te tradycyjne korale czy chusty? Ale liczę na to, że nim wymrą najstarsi tradycyjni rzemieślnicy, wróci jeszcze moda na "nasze".
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną wyprawę. Nigdy nie miałam okazji zwiedzić tych stron. Chińszczyzna na planie pierwszym wcale mnie nie zaskoczyła - rządzi wszędzie :(. Pozdrawiam. viola
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za molosami w postaci hoteli SPA, wolę małe regionalne pensjonaciki. Co do pamiątek nie mogę już patrzeć na te plastikowe chińskie zabaweczki....
OdpowiedzUsuńPrzepiękna wycieczka, cudowne klimaty, wspaniale spędziliście czas. Z ogromną przyjemnością powędrowałam Waszymi ścieżkami :)
OdpowiedzUsuńDo Szklarskiej Poręby mam wielki sentyment bo to miejsce mojej podróży poślubnej . Przyjemnie jest tam zawsze wracać. Piękne zdjęcia pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńZwiedzacie na potęgę całą Polskę:) Zjadlabym taki gulasz:)
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja, a restauracja faktycznie ma klimacik :) Mnie chińszczyzna też męczy (z roku na rok jest jej coraz więcej), w górach czy nad morzem - wszędzie identyczne stragany...ale Szklarską uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńsuper miejsce warte odwiedzenia :-)))
OdpowiedzUsuńPrzez chwilę miałam wrażenie, że pokazujesz Zakopane:D Knajpka ma fajny klimacik:)
OdpowiedzUsuńCałą Polskę? Kochana, to głównie mój region :) My nawet autka nie mamy, a na wakacje wybraliśmy się po dwóch latach. Bardzo chciałabym zwiedzać i pokazywać Wam cały nasz piękny kraj, zasługuje na to... Wy też :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba odwiedzic te resturacje, super. My z podrózy przywozimy czesto jakies maskotki i widokowki, czasem ubrania.
OdpowiedzUsuńCo za klimat tam, piękne miejsce i te zdjecia górskich domów. Ja ostatnio przyiwozłam z Zakopanego naparstek. Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńPododbnie myslałam, ze to nasze Zakopane. ta jedna ulica łudząco podobna. W Szklarskiej jeszcze nie biegałam, trzeba sie wybrac w tamte góry, tez jest ładnie widze. Pozdrawiam Ela Kamas
OdpowiedzUsuńUwielbiam Szklarską. Byłam tam wiele razy i zawsze z chęcią wracam. Dziękują za wspomnień czar :)
OdpowiedzUsuńMiło mi się czytało.
Jeśli przywożę pamiątki z wyjazdu to wybieram takie związane z danym miejscem, aby mi je przypominało.
OdpowiedzUsuńBardzo miła wycieczka! No i super jedzonko :) Co do pamiątek... To jakaś masakra... Wszędzie to samo wielkie g... Ja zawsze kupuję coś związanego z danym miejscem czy regionem :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńZ nostalgią wracam do Szklarskiej Poręby, to było jedno z pierwszych miejsc gdzie zabrali nas rodzice gdy miałam zaledwie dwa latka, później oczywiście wielokrotnie tam wracałam. Uwielbiam te górskie klimaty, ale zgadzam się z Tobą, że dawniej miasteczko było bardziej klimatyczne.
OdpowiedzUsuńA co do chińszczyzny - uważam, że powinno wprowadzić się zakaz handlu tym towarem przynajmniej w kurortach.
Pozdrawiam:-)
Bardzo lubię Szklarską. Pięknie ją pokazałaś:) Ehh ten kicz...Już obecny wszędzie.
OdpowiedzUsuńIle miłośników Szklarskiej Poręby, tyle wspomnień. Miło poczytacie Wasze z samego rana :) Dzięki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNigdy nie bylam, ale prezentuje sie calkiem przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
lubię takie miejsca i szukać w nich przeszłości , nie lubie zajadać się fast foodami tylko poszukuję tradycyjnosci
OdpowiedzUsuńCudowna fotorelacja-nigdy tam nie byłam. Piękna ta nasza Polska:-)
OdpowiedzUsuńSzklarska Poręba już mi się nie podoba. Może dlatego, że wszystkie fajne wspomnienia mam z przaśnego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńGdyby patrzeć tylko na stragany z "pamiątkami", niemożliwe byłoby ustalenie, w jakiej miejscowości turystycznej jesteśmy, ba ,czasami nawet w jakim regionie :)
Jedzenia i klimatycznej restauracji zazdroszczę.
Pozdrawiam.
A mnie oprócz chińszczyzny denerwuje też upychanie na siłę elementów Podhala w Karkonosze. Kto to widział jeszcze 15-20 lat temu, żeby oscypki itp. sprzedawać w Karpaczu czy Szklarskiej. A pseudogóralska knajpa, wypisz wymaluj przeniesiona z Krupówek do Karpacza złamała moje serce tak jak hotel Gołębiewski. Miejsca tracą swoje lokalne wartości na rzecz tych, które się sprzedadzą masowemu turyście :(
OdpowiedzUsuńJadę we wrześniu w Karkonosze, ale od razu na Przełęcz Karkonoską. I nie zejdę do miasteczek. A Gołębiewskiego mam nadzieję, że chmury przesłonią...
Dawno w Szklarskiej nas nie było Może jesienne góy nas skuszą
OdpowiedzUsuńPiękna relacja :-)
Witaj Arcadio.
OdpowiedzUsuńWiele się na lepsze w Szklarskiej zmieniło. Ładne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Zgadzam się z Wami, w Karkonosze na siłę przenosi się tradycje z Podhala. Kto będzie w okolicach i ma ochotę na kawę, zapraszam ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja chętnie, ale nie wiem jak się czasowo wyrobimy z jazdą ;)
UsuńWspaniała relacja i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa zwykle poluję na naparstki :)
Byłam w Szklarskiej 3 lata temu, nadal miło wspominam te wakacje. Mam nadzieję, ze lokalne władze wielu kurortów wreszcie się opamiętają i zaczną promować produkty lokalne, bo im się to na pewno opłaci. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa z nad morza przywiozłam kamyk:)))
OdpowiedzUsuńw Szklarskiej byłam..hm...40 lat temu:)zimą:)i było pięknie:)))
Chińszczyzny pełno w kurortach to prawda, słuszna uwaga. My przywieźliśmy z podróży z Dąbek prawdziwe bursztyny. Pięknie pozdrawiamy Kasia z młodym ;)
OdpowiedzUsuńW przepiękny spacer po Szklarskiej nas zabrałaś :) Cudowna i bardzo stylowa restauracja, w klimacie retro. Uwielbiam takie restauracje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
ostatnio byłam dwa lata temu na nartach.
OdpowiedzUsuńAle ten piec kaflowy, biały jest przepiękny!! I jakie smaczne jedzonko:)
cudnego weekendu:)
Niestety masówka niszczy dawny mikroklimat miejscowości. Ja z wypraw na pamiątkę mam mapy oraz czasem regionalne jedzenie. Innych pamiątek nie kupuję.
OdpowiedzUsuńCzy ta restauracja jest nowa? nie pamiętam jej, gdy kiedyś tam byłam w Szklarskiej. To stare zdjęcie jest klimatyczne, bo nie ma na nim wszechobecnego kiczu. Ale ten kicz musi się sprzedawać, bo inaczej sprzedawcy nie mieliby go w swojej ofercie...
OdpowiedzUsuńTak, restauracja jest nowa, od 2014 roku, dlatego pewnie nie trafiliście tam wcześniej. Można za to poczuć się tu, jak za dawnych lat.... Pomyśleć, jak czas spędzały nasze babcie czy dziadkowie...
OdpowiedzUsuńZnajduje się w centrum, przy ul 1 Maja. ;)