Mimozami jesień się zaczyna
Mimozami jesień się zaczyna. Złotawa, krucha i miła... - na pewno pamiętacie, jak śpiewał Czesław Niemen.Dla mnie co roku jesień nawłocią się zaczyna :). Zawsze pod koniec lata na polach rozrasta się piękna, dzika roślina. Swoim żółtym kolorem wpada w oko. Znacie ją? Tak, to nawłoć kanadyjska. W Polsce zyskała sławę, jako "Polska Mimoza". Uwielbiam te piękne polne kwiaty. Jak kto chce niech nazywa je chwastami :). Polecam Wam do domowych dekoracji.
Kiedyś taka rosła w moim ogrodzie, teraz podziwiam ją na spacerach. Nie mogłam się oprzeć i zrobiłam z niej wielki bukiet. Uważam ją za zwiastun jesieni. Kocham jesień! Od kilku dni codziennie to powtarzam i pewnie jeszcze długo będę to powtarzać. Czuję ją już każdą cząstką mojego ciała. Zbliża się, jest tuż tuż....
Pierwszy zwiastun jaki znalazłam wylądował u mnie w dzbanie, który uwieczniłam na fotografii.
Po ostatnich reportażach, które odbiły się echem także poza blogosferą :) Czeka już w kolejce następny. Wreszcie doczekacie się kolejnego z obiecanej serii: "Arkadyjskie domy". Poniżej mała zapowiedź uroczego siedliska, które razem zwiedzimy!
Wybaczycie mi jednak, gdy powiem, że publikacja w przyszłym tygodniu. Czas pochłonęła mi pomoc przy organizacji charytatywnej akcji dla Maksa, pięcioletniego chłopca chorego na nowotwór, który w wyniku choroby stracił nóżkę. Zwieńczenie naszych starań już jutro podczas turnieju w Jeleniej Górze. Kto ma ochotę pomóc i lubi sport zapraszam do licytacji sportowych gadżetów na allegro - aukcje dla Maksia.
Przez kilka dni możecie jeszcze zapisywać się na Bolesławieckie Candy, gdzie do wygrania są ceramiczne naczynka. Mi się poszczęściło. Wczoraj dostałam paczkę od Emilki z bloga so shabby, so chic. Białe naczynka, jak pisałam zgłaszając chęć w rozdaniu, oświetliły mi nadzieję na lepszą kuchnię, w domyśle, oczywiście też jasną. :)
Pięknej niedzieli Wam życzę. Ruszcie na spacer, polnych kwiatów wystarczy dla nas wszystkich! ♥
a ja do tej pory nie wiedziałam, że nawłoć tak się pięknie suszy! moja mama cały bukiet sobie właśnie zasuszyła...
OdpowiedzUsuńa ja czekam kiedy opowiesz coś o złotym pociągu i nie zawitasz do mojego, teraz złotego, miasta ;)
Szczytny cel, popieram! A kwiaty wyglądają pięknie.... Mimoza też na nie mówiłam zawsze.
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam nawłoć!!! Od kilku dobrych lat jestem totalnie zauroczona tymże cudnym żółtym darem od naszej Matki Ziemi:) pięknie się suszy, pięknie wygląda, jest niebywale fotogeniczna ta roślinka! I bardzo szybko się rozsiewa;) bo ma tysiące nasionek i z takiej jednej roślinki potrafi się zasiać całe nawłociowe pole, co czyni ją dominującą, niestety na niekorzyść innych urozmaicających dzikie pola roślin.
OdpowiedzUsuńUśmiechniętej niedzieli dla Ciebie:)
..i pełnej w żółte barwy nie tylko nawłoci:)
Jak tylko nie będzie padać podczas turnieju i uda się uzbierać dużo pieniążków na protezę na Maksa, to niedziela powinna być pełna żółtych barw ;) Dzięki serdeczne. Pozdrowienia dziewczyny!
OdpowiedzUsuńJa tez kocham jesien za je wielkololorowosc, jesien to moja ulubiona pora roku. Ja tez bardzo lubie nawloc, ale najbardziej jesienia uwielbiam astry, sa takie piekne i maja tak piekne kolory...
OdpowiedzUsuńPiekna akcje organizujesz i oby jak najwiecej osob tak postepowalao...chyle czolo i z wielkim szacunkiem serdecznie Cie pozdrawiam:)
"Mimozami jasień się zaczyna"... uwielbiam tę piosenkę, jak większość piosenek Czesława Niemena. Ten żółty odcień mimozy pobudza wyobraźnię i każe zatrzymać się i zadumać nad przemijaniem, jesień bowiem kojarzy mi się głównie z odchodzeniem... Niewątpliwie jednak kocham jesień za jej wszystko :p Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia jak ta roślina się nazywa ale właśnie wczoraj przejeżdżając z mężem obok pól nią porośniętych miałam ochotę wysiąść i narwać do wazonu. A może warto byłoby ją posadzić w ogrodzie?
OdpowiedzUsuńPiekna ta żółta nawłoć. tez widziałam ją ostatnio, to juz jesien sie zbliza do nas. Bacha z krasnego domu
OdpowiedzUsuńPrzepadam za nawłocią, pełno jej na moim blogu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Z tego co czytałam, nawłoć można rozmnażać za pomocą sadzonek pędowych, ściętych wiosną. Roślina ta bardzo szybko się rozrasta i jak ktoś nie lubi stanie się niechcianym chwastem. Świetnie jednak nadaje się do obsadzeń w ogrodzie naturalistycznym, te niższe można sadzić przy skalniakach.
OdpowiedzUsuńTo żółte cudo każdej jesieni upiększa mój ogród. Wiosną żółty nabiał, jesienią żółta nawłoć, taka naturalna klamra przypominająca o upływie czasu. Oby tegoroczna jesienna pogoda była łaskawa i pozwoliła nam podziwiać jej urodę jak najdłużej. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Maksa
OdpowiedzUsuńMoja stała dróżka na spacerach z psem biegnie przez nawłociowe pola. Uwielbiam patrzeć, jak delikatnie kołyszą się na wietrze. Nawet kiedy przekwitną i zszarzeją też są niesamowite - szeleszczą wówczas tajemniczo.
OdpowiedzUsuńDobrej niedzieli!
Trzymam kciuki za turniej i żeby pogoda dopisała!
OdpowiedzUsuńOd kilku dni bardzo wyraźnie czuję nadchodzącą jesień, uwielbiam :)
Bardzo lubię tę melodię, podobnie jak i jesień, która puka już do naszych drzwi. Pięknie się ta nawłoć prezentuje w dzbanie. Ładne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nawłoć jest pierwszą oznaką jesieni... mamy ją w ogródku - zarówno wysoką, jak i miniaturową. Jest piękna! Cudowny ten dom na zdjęciu - kocham takie klimaty! :)
OdpowiedzUsuńNawłoć jest darem natury dla nas ,ale nie wszyscy wiedzą ,że z żółtych kwiatów robi się herbatkę która zawiera dużo rutyny,to taka nasza polna rutinoscorbina:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie lubię jesieni, deszczu i chłodu :(
OdpowiedzUsuńMnie jesień zawsze pozytywnie nastraja :). Dzięki za trzymanie dziś kciuków. Przydadzą się! Mocno się ochłodziło, ale mam nadzieję, deszcz wytrzyma do nocy i pomimo chłodu serca ludzi dobrej woli będą gorące ;)
OdpowiedzUsuńTe żółte kwiaty są piękne. Nie wiedziałam nigdy jak się nazywają. A wygladaja przepięknie. Pzdr. Ania. J.
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymamy kciuki za Maksa. Dużo zdrowia, niech wraca do zdrówka! Powodzenia.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja kocham jesień :) Dla mnie to najpiękniejsza pora roku - złote liście, wrzosy, śliwki ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! ♥
Pięknie wygląda ten bukiet! Gdyby nie Twoje zdjęcia z tym bukietem to też bym nadal sądziła, że to chwast! Ale tak piękne się prezentuje, że niebawem wybiorę się w poszukiwania tej rośliny, bo też chcę taki piękny bukiet w moim domu!
OdpowiedzUsuńOd dziecka kochałam nawłoć. Zawsze mi towarzyszyła i towarzyszy, ale nie wiedziałam, że zwą ją "Polską Mimozą". Jest prześliczna. Kochają ją pszczoły i ludzie. Jest tego warta:):):):):)
OdpowiedzUsuńPogodna jesień jest piękna porą roku....Piosenka Niemena jest piękna... Tak nawłoć jest symbolem początku jesieni....Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńLubię jesień, ale to złotą i polską. Jak na razie to zimno i deszcz pada.
No, ale za to lato było upalne.
Bardzo mi się podaba to siedlisko.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Brawa za akcje, aukcje ciekawe, wyśle dalej, bo jak przeczytałam opis o chłopcu to się popłakałam. Piekny bukiet. Czytelniczka Klaudia.
OdpowiedzUsuńAle tu na blogu cudownie :) I taką jesień uwielbiam. Kolorową, pachnącą nieco zgrozą zbliżającej się zimy i wilgocią... mmm... coraz dłuższe wieczory... podczas których planuję rozkręcać swojego bloga :) Twojego dodaję do obserwowanych!
OdpowiedzUsuńHahaha... widzę, że obie byłyśmy na spacerze o bukiet z polnych kwiatów. Uwielbiam nawłoć, szczególnie tę odmianę jest taka piękna. Jak na złość uczula mnie jej zapach i nie mogę mieć jej w domu ale stoi na dworze. Kiedy się tutaj wprowadziliśmy ona zdobiła mój ogród, rosnąc w różnych kępach, większych i mniejszych i wyglądała cudnie i tak dostojnie.
OdpowiedzUsuńDzięki za tyle miłe słów odnośnie akcji dla Maksia, mojego bukietu i bloga ;). Nawłoć rzeczywiście to dostojna roślina. Z chęcią widziałabym ją i w moim ogrodzie, gdy znów taki będę miała :). Siedlisko zaś zobaczycie już w następnym poście ;) Pozdrawiam Was gorąco!
OdpowiedzUsuńUwielbiam nawłoć! Zawsze gości w moim ogrodzie nie tylko jako roślina, ale też w różnych kompozycjach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZrywam też nawłoć do wazonów, pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńTeż narwałam tego pięknego jesiennego chwastu;) Przeważnie wracam ze spaceru z jakimś wiechciem w dłoni hihi, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się... Kiedy rozkwita nawłoć tez i zaczyna się jesień... Tak powolutku zakeada się... Ale dziś to już w ogóle u nad bardzo jesienny dzień był... Ściskam ciepło kochana
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie w tym dzbanie! Trzymam kciuki za powodzenie akcji charytatywnej i wierzę, że dobrych ludzi nie brakuje :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNawłoć....absolutne cudo! Imponuje mi to, co robisz....Oby takich perełek w naszym społeczeństwie jak najwięcej:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki dziewczyny! Akcja udała się świetnie. Mimo wielu przeciwności zakończyła się sukcesem. Organizacja tego typu przedsięwzięć jest naprawdę trudna. Mówi się, że ludzi dobrego serca nie brakuje.... W rzeczywistości takich, którzy zapytają po prostu "czy pomóc?" można szukać ze świeczką. Ludzie zajmują się swoimi sprawami, są tak mało wyczuleni na cierpienie innych.... Do czasu, kiedy sami nie zetkną się z tym bezpośrednio.
OdpowiedzUsuńOj tak jesień się zaczęła niestety. U mnie leje od rana, wypiłam juz 2 kubki kawy i nadal zasypiam:-) Siedlisko zapowiada się fantastycznie, nie mogę się doczekać:-)
OdpowiedzUsuń❤
OdpowiedzUsuńJaki sielski obrazek. Przygnębia mnie jednak perspektywa jesieni, a zimy to już całkiem:(((
OdpowiedzUsuńMimozy pięknie wyglądają na polach, ale jak widać - w domku również! :))))
OdpowiedzUsuńJednak jesieni jakoś szczególnie nie lubię, wole ciepełko ;)
Piękny obrazek. Mnie zawsze jesień kojarzyła się z aksamitkami. Nawłocie również są piękne.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)*
Kwiaty przepiękne ;) Czekam z niecierpliwością na siedliskowe opowieści- moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
Nawłoć zwiastunka jesieni , nie za bardzo lubię jesień i nostalgię. Za to kwiaty jesienne tak. Wspaniale że bierzesz udział w akcji , masz dobre serce. Czekam na następny post. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWidziałam na facebooku zdjęcie i się zachwyciłam:)Cudowna jesień u Ciebie....taką jesień to ja mogę polubić:)
OdpowiedzUsuńach ta jesień oby było ciepło jeszcze :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Kochana jesteś, tyle optymizmu , że nawet mnie ostatnio zdołowanej i padającej na pysk z przemęczenia zachciało się iść po nawłoć :-) na szczęście mam ją w ogrodzie .... u mnie tak leje już 2 dzień i zimno brrrr
OdpowiedzUsuńJak ja lubię Twoje nowe zdjęcie :-)
Uściski!
też lubię jesień, ale tą cieplą , skąpaną w słońcu, choć nie upalną, kiedy wieczory orzeźwia delikatny chłód, a roślinność dostaje odrobinę wytchnienia, po skwarnym lecie...lubie patrzeć na opadające liście drzew ,drzew które mienią się wspaniałymi kolorami...taką jesień lubię....
OdpowiedzUsuńPiekna ta twoja nawłoć, tez ją nazywam mimozą, która zaczyna jesien. Poszłam nazbierać wczoraj i ja :)
OdpowiedzUsuńIle ciepłych słów! Dzięki serdeczne :) Oby słonka nam wszystkim tej jesieni nie zabrakło ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakkolwiek nawłoć ładnie się w wazonie prezentuje, to ja... nie cierpię cholerstwa ;) Walczę z tym każdego roku, bo zaraz za moją działką, na ziemi niczyjej, jest całe pole nawłoci. A rozsiewa się jak nic innego. I to jest naprawdę paskudztwo, bo nasze rodzime chwasty zagłusza i niszczy. A jak wiadomo, dla równowagi ekosystemu, to bardzo, bardzo źle.
OdpowiedzUsuńLubię takie polne kwiaty, koło mnie jest lasek i tam tych nawłoci jak na lekarstwo.Piękny bukiecik w cudownym dzbanku, nic dodać nic ująć :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękne są te żółte kwiaty, ale nigdy wcześniej ich nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńPiękny jesienny bukiet u Ciebie zawitał Moja Droga :) Masz rację jesień już czuć w powietrzu :)
OdpowiedzUsuńTeraz wciąż nuce tę piosnkę. Piękne mimozy!
OdpowiedzUsuńNawłoć w tym zestawieniu jeszcze piękniejsza :)
OdpowiedzUsuńCudna nawloc. Ale dzbanek-piekniejszy)
OdpowiedzUsuń